- W Tychach odbył się Mecz Legend z udziałem m. in. Alessandro Del Piero
- Firma, która zorganizowała ten event budzi jednak kontrowersji
- Organizacji tego eventu postanowił przyjrzeć się Szymon Jadczak w WP SportoweFakty
Tajemniczy Mecz Legend w Tychach. Dużo kontrowersji i niejasności
Wydaje się, że każdemu organizatorowi takiego wydarzenia powinno zależeć na jego dużej promocji, aby przyciągnąć tłumy fanów na trybuny. W tym wypadku było inaczej. Wielu kibiców o Meczu Legend dowiedziało się w ostatniej chwili, inni dopiero po fakcie. To wydarzenie od samego początku wywoływało wiele kontrowersji w mediach społecznościowych. Budziło wiele wątpliwości.
– Za 50 tys. zł można było zagrać z Alessandro Del Piero, a męcz sędziował Szymon Marciniak. Spotkanie z udziałem gwiazd sfinansowała firma zajmująca się kryptowalutami. Jej oferta budzi zastrzeżenia ekspertów, działalności spółki ma przyjrzeć się KNF – pisze o tym wydarzeniu Szymon Jadczak na łamach WP Sportowe Fakty.
Dziennikarz zwraca uwagę, że siedziba firmy zajmująca się organizacją tego meczu znajduje się w jednym z mieszkań na warszawskim Bemowie. Jego lokatorzy nie mieli jednak pojęcia kim jest Łukasz Krasiński. To prezes Safe Server Solutions oraz członek rady powiązanej z nią Fundacji Safe Server Solutions.
O ile mecz nie był zbyt reklamowany wśród zwykłych fanów, o tyle w środowisku biznesowym już tak. Jadczak informuje, że jeden z jego rozmówców dostał ofertę. Przedstawiciel firmy miał zachęcać do inwestycji i przy okazji do udziału w meczu.
– Oferta, którą dostał nasz rozmówca, zawiera pewne nieścisłości. Wynika z niej, że w meczu mieli zagrać jeszcze Roberto Carlos, Luis Figo, Fernando Morientes i kilka innych gwiazd, których w Tychach ostatecznie nie było. Z kolei na stronie 5. – pod nagłówkiem “patroni medialni” – znajduje się logo m.in. WP Sportowych Faktów i innych największych redakcji w Polsce, z dopiskiem: “jesteśmy w trakcie negocjacji patronatów medialnych”. Wirtualna Polska nie brała udziału w takich negocjacjach – dodaje Jadczak w swoim artykule.
Dziennikarz zauważa też, że związana z nią firma zajmująca się kopaniem kryptowalut straciła w ubiegłym roku licencję na prowadzenie działalności w Dubaju, a ponadto, że biznesmen powiązany z tymi firmami obiecuje od kilkunastu do nawet kilkuset procent zwrotu z inwestycji, choć kryptowaluta, którą wydobywa, zaliczyła w tym roku poważny spadek wartości.
Zobacz również: Ostre komentarze po decyzji Marciniaka. Legendy nie gryzły się w język
Komentarze