Goncalo Feio zostaje w Motorze. “Umówiliśmy się, że współpracujemy dalej”

W związku z ostatnimi wydarzeniami w Motorze Lublin, we wtorek odbyła się konferencja z udziałem właściciela drugoligowego klubu Zbigniewa Jakubasa. Przekazał na niej, że Goncalo Feio pozostanie trenerem zespołu.

Zbigniew Jakubas i Goncalo Feio
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Zbigniew Jakubas i Goncalo Feio
  • Konflikt między trenerem Goncalo Feio a prezesem Pawłem Tomczykiem w ostatnich dniach się zaognił
  • 33-letni Portugalczyk miał najpierw wulgarnie odnieść się do rzeczniki klubu, a następnie uderzyć prezesa kuwetką na dokumenty
  • We wtorek odbyła się konferencja prasowa z udziałem właściciela Motoru Lublin

Goncalo Feio zostaje w Lublinie

W ostatnich dniach media żyły sytuacją w Motorze Lublin. Konflikt między trenerem Goncalo Feio a prezesem Pawłem Tomczykiem urósł do tego stopnia, że ten pierwszy zaatakował drugiego i przyczynił się do jego obrażeń fizycznych. We wtorek odbyła się konferencja prasowa z udziałem właściciela klubu Zbigniewa Jakubasa.

– Nie róbmy z prezesa Tomczyka jakiegoś “czarnego luda”. To jest człowiek, który starał się, któremu może coś nie wyjść. To, że dziś klub ma takie a nie inne warunki ekonomiczne, to jego zasługa. To jest człowiek etyczny. Może miał zbyt łagodny charakter w niektórych sytuacjach, ale jego działania były zawsze dla drużyny. Stworzyliśmy razem warunki, jakich w drugiej lidze nie ma żaden klub. Nie grillujcie Pawła Tomczyka, bo on na to nie zasłużył. Po tym co się wydarzyło jest psychicznie załamany. Doceńmy to co zrobił. Wybuchł konflikt między panami, nie potrafili go załatwić sami, mamy to, co mamy – analizował Jakubas.

Na stanowisku szkoleniowca pozostanie Goncalo Feio. Co więcej, Jakubas przekonuje, że w przypadku niepowodzenia, również on sam pożegna się z Lublinem.

– Mega kompetentny, tytan pracy. Wiedziałem, że z tym człowiekiem jesteśmy w stanie dojść daleko. Mogę się o nim wypowiadać tylko w superlatywach. Moim zdaniem ta cała sytuacja jest wynikiem przemęczenia. Trener pracuje 20 godzin, a to jest granica wytrzymałości organizmu. Być może w takich sytuacjach człowiek jest wybuchowy. Między panami coś się posypało. Uważam, że zawiodła komunikacja. Wypowiedzi, które zaogniły ten konflikt były bardzo niepotrzebne i mam nadzieję, że się już nie pojawią.

– Umówiliśmy się, że dalej współpracujemy. Będziemy współpracować do końca rundy, a potem spróbujemy robić to dalej. Jeśli z tym człowiekiem mi się nie powiedzie, to jest koniec mojej roli w Lublinie. Trzymajcie kciuki za nas – deklaruje.

Zobacz również:

Warta goni puchary. Szulczek: chcę spłacić zaufanie
Dawid Szulczek

Szulczek komentuje swój kontrakt w Warcie Utrzymanie w Ekstraklasie to cel, który w sezonie 2022/2023 chciała zrealizować Warta. Do końca bieżącej kampanii zostało dużo kolejek, ale wiadomo już, że drużynie Dawida Szulczka nie grozi walka o uniknięcie spadku. Warta do strefy europejskich pucharów traci sześć punktów. Praca, którą wykonuje Dawid Szulczek, robi wrażenie na mocniejszych

Czytaj dalej…

Komentarze