Emocje w Poznaniu, mistrz wciąż bez punktów

Wisła Płock
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Wisła Płock

W niedzielnym starciu 3. kolejki Ekstraklasy nie brakowało ogromnych emocji. Imponująca Wisła Płock po raz kolejny pokazała swoją dobrą dyspozycję i pokonała w Poznaniu Lecha 3-1. Mistrzowie Polski wciąż nie mają na swoim koncie zdobyczy punktowej.

Imponująca Wisła Płock

Lech Poznań zaczął sezon 2022/2023 nieco wcześniej, bowiem ma już za sobą dwie potyczki w europejskich pucharach. Najpierw przegrał w dwumeczu z Karabachem i zaprzepaścił okazję na grę w Lidze Mistrzów, natomiast w miniony czwartek rozegrał rewanżowe spotkanie z Dinamem Batumi i zameldował się w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Postawa mistrzów Polski pozostawia natomiast wiele do życzenia, co pokazała porażka na inaugurację ligowego sezonu ze Stalą Mielec.

Wisła Płock do Poznania przyjeżdżała naładowana udanym początkiem rozgrywek. Najpierw “Nafciarze” rozprawili się z Lechią Gdańsk 3-0, a później wygrali z Wartą Poznań 4-0. Podopieczni trenera Pavola Stano pokazali, że mogą w tym sezonie powalczyć o coś więcej. Mecz z Lechem Poznań miał stanowić prawdziwą weryfikację.

Pierwszy gwizdek niedzielnego starcia zabrzmiał o godzinie 17:30. W pierwszej połowie mecz przebiegał w dosyć powolnym tempie, a defensywy obu ekip skutecznie niwelowały starania w ataku. Kiedy wydawało się, że Kolejorz panuje nad boiskowymi wydarzeniami, a na przerwę zejdziemy przy wyniku 0-0, do konkretu doszli goście. W 45. minucie bramkę głową zdobył Vallo, co poprzedziło piękne dośrodkowanie Rafała Wolskiego.

Rafał Wolski show

Kilka minut po zmianie stron prowadzenie Wisły Płock podwyższył Wolski, który pięknym strzałem zza pola karnego pokonał Filipa Bednarka. Lech Poznań znalazł się w ogromnych tarapatach, a w jego szeregach zapanował chaos.

Po stracie drugiej bramki gospodarze ruszyli do ataku. Stworzyli sobie wiele sytuacji, lecz nie potrafili wykorzystać żadnej z nich. Gości napoczął dopiero w 68. minucie Michał Skóraś, a “Kolejorz” zaczął wyglądać na ekipę, która może doprowadzić do odrobienia strat. Kilka minut później fenomenalną okazję zmarnował Kristoffer Velde.

Ofensywnie nastawiony Lech Poznań narażał się na kontrataki, co z kolei stanowiło główną broń Wisły Płock. W 89. minucie szybką akcję gości wykończył Marko Kolar i zakończył emocje w niedzielnym spotkaniu.

“Nafciarze” notują wyśmienity start sezonu, bowiem po trzech okazałych zwycięstwach zajmuje się na szczycie ligowej tabeli. Na przeciwnym biegunie znajdują się mistrzowie Polski, którzy dotychczas nie zdobyli żadnego punktu.

Zobacz również: Marek Papszun ostro ocenia przepis o młodzieżowcu

Komentarze