Trener Ruchu: trzeba swoje wywalczyć, przyjmując wiadra pomyj na głowy

Ruch Chorzów w niedzielne popołudnie będzie miał zamiar przerwać serię spotkań bez wygranej, mierząc się na wyjeździe z Widzewem Łódź. Jednocześnie odpędzić czarne chmury związane z ostatnimi niepowodzeniami Niebieskich będzie chciał trener Jarosław Skrobacz. Przed meczem 12. kolejki PKO Ekstraklasy

Jarosław Skrobacz
Obserwuj nas w
fot. Imago / Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jarosław Skrobacz
  • Przerwać serię 10 meczów bez wygranej będzie chciał Ruch Chorzów w niedzielne popołudnie
  • Przed spotkaniem z Widzewem Łódź głos zabrał trener Jarosław Skrobacz
  • Opiekun Niebieskich odniósł się do gry przeciwko najbliższemu rywalowi

Trener Ruchu przed spotkaniem z Widzewem

Ruch Chorzów w tym sezonie nie zachwyca. Jeszcze kilka tygodni temu w klubie z Cichej 6 panowały optymistyczne nastroje po awansie do PKO Ekstraklasy. Dzisiaj natomiast chorzowianom trudno odnaleźć się w realiach ekstraklasowej rzeczywistości. Przed spotkaniem z Widzewem Łódź swoimi spostrzeżeniami podzielił się opiekun 14-krotnego mistrza Polski.

– Cały czas pracujemy nad tym, by być bardzo silnym w podejściu do meczu i wyeliminować te kwestie, które nie funkcjonowały nam choćby w ostatnim spotkaniu z Pogonią. O ile można powiedzieć, że plan na grę w ofensywie w miarę nam wyszedł, bo stworzyliśmy sporo sytuacji – wykorzystanie ich to już kwestia naszych umiejętności – o tyle nie ustrzegliśmy się takich błędów, które nie mogą nam się w tej lidze zdarzać – przekonywał trener Jarosław Skrobacz cytowany przez KSRuch.com.

POLECAMY TAKŻE

Łodzianie w roli gospodarza wygrali w czterech z ostatnich pięciu spotkań. Na temat rywalizacji z ekipą z al. Piłsudskiego głos zabrał również szkoleniowiec Niebieskich.

– Widzew to z pewnością zespół, który u siebie gra o kilkanaście, a może i kilkadziesiąt procent lepiej niż na wyjazdach. Świadczy o tym zdobycz punktowa. Publiczność po prostu go niesie. Wiemy o tym, jesteśmy po analizie Widzewa – powiedział opiekun 14-krotnego mistrza Polski.

– Znamy sposób grania i preferencje trenera Myśliwca. Sporo elementów ze Stali przenosi aktualnie na Widzew. Wszystko zależy od tego, jak na to zareagujemy, czy będziemy umieli się przeciwstawić, czy plan zostanie zrealizowany na boisku. Potrzebujemy punktów. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy na deficycie. Powinniśmy mieć więcej punktów, ale w piłce za wrażenia nikt ich nie daje. Trzeba swoje wywalczyć, niekiedy brzydszym meczem, będąc gorszym, przyjmując wiadra pomyj na głowy. Punktowanie to nasz cel na najbliższe spotkania. Sytuacja jest, jaka jest i każdy zdaje sobie z tego sprawę – mówił Skrobacz.

Czytaj więcej: Ruch wzmacnia obsadę bramki. Awaryjny transfer ze spadkowicza

Komentarze