Śląsk – Lechia: niedosyt we Wrocławiu, Makowski nieoczywistym bohaterem

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk

Śląsk Wrocław zremisował z Lechią Gdańsk 1:1 (1:0) w meczu trzeciej kolejki PKO Ekstraklasy. Wojskowi stracili zwycięstwo w doliczonym czasie gry.

Lechia raziła nieskutecznością

Śląsk Wrocław przystępował do potyczki z ekipą Piotra Stokowcaw dobrych nastrojach. Wojskowi kilka dni temu pokonali Hapoel Beer Sheva (2:1), robiąc duży krok w kierunku awansu do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Konferencji. W lidze wrocławianie pokonali ostatnio Cracovię (2:1). Tymczasem lechiści mieli nadzieję na drugie z rzędu zwycięstwo po wygranej nad Wisłą Płock (1:0).

Pierwsze trzy kwadranse rywalizacji na Stadionie miejskim miały dziwny przebieg. Zespołem mającym więcej z gry byli goście, mający kilka klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Już w ósmej minucie rzut karny w koszmarnym stylu zmarnował Łukasz Zwoliński. Napastnik Lechii oddał strzał, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką. W kolejnych fragmentach rywalizacji swoje szanse miał Maciej Gajos i ponownie Zwoliński, ale bez efektu w postaci gola.

Śląsk nie zwalnia tempa

Wynik spotkania otworzył z kolei w 34. minucie Dino Stiglec. 30-latek oddał mocne uderzenie z lewej nogi po akcji zainicjowanej przez Mateusza Praszelika i na przerwę to podopieczni Jacka Magiery udali się w lepszych nastrojach. Jednocześnie Śląsk miał w pierwszej odsłonie 50-procentową skuteczność, bo oddał zaledwie dwa strzały i po jednym z nich zdobył bramkę.

W drugiej połowie wynik uległ zmianie w doliczonym czasie, gdy Tomasz Makowski skierował piłkę do siatki po uderzeniu głową. Gospodarze dążyli do zdobycia bramki na wagę wygranej, ale zabrakło im czasie. Mecz zakończył się rezultatem 1:1. W następnej kolejce Śląsk u siebie zagra z Górnikiem Łęczna. Z kolei Lechia przed własną publicznością podejmować będzie Cracovię.

Komentarze