Grzesik show we Wrocławiu
Zaległe spotkanie 3. kolejki Śląsk Wrocław – Radomiak Radom zamykało rywalizację w PKO BP Ekstraklasie w 2024 roku. Dla obu ekip wynik tej rywalizacji był niesamowicie istotny w kontakcie ligowego bytu – gospodarze w 17 meczach wywalczyli tylko 10 punktów i plasowali się na ostatnim miejscu, natomiast przyjezdni mieli na koncie 17 oczek i zajmowali 16. lokatę.
Wideo: Kogo Polska wyprzedziła w rankingu UEFA
W 32. minucie Wojskowi wyszli na prowadzenie. Petr Schwarz dorzucił ze stałego fragmentu gry, a Bruno Jordao skierował futbolówkę do własnej siatki. Śląsk po 45 minutach cieszył się z jednobramkowego prowadzenia. W przerwie Jan Grzesik, piłkarz Radomiaka, został poproszony przez reporterkę Canal+ Sport podsumowanie pierwszej połowy zmagań. – Czy zabrakło koncentracji? Nie wiem. Wydaje się, że dobrze obniżaliśmy linię przy stałym fragmencie. To są stykowe piłki. Dzisiaj niestety trochę mniej wzrostu mamy w polu karnym i może to też zadecydowało. Normalnie mielibyśmy kogoś wyższego w tej strefie – stwierdził obrońca przyjezdnych.
W składzie Radomiaka zabrakło mierzącego 2 metry Leonardo Rochy, który zostanie sprzedany do Rakowa. Portugalczyk postanowił… zrezygnować z udziału w ostatnim meczu roku.
Po zmianie stron Grzesik potwierdził, że jest mocny nie tylko w słowie. Już w 47. minucie 30-latek znakomicie zareagował w polu karnym i dobił próbę Bruno Jordao. Kwadrans później zawodnik gości miał już na koncie dwa gole. Wolski świetnie zagrał wzdłuż bramki, a nadbiegający Grzesik uderzył nie do obrony.
Radomiak utrzymał korzystny wynik i wygrał 2:1. Goście z dorobkiem 20 punktów awansowali na 12. lokatę. Natomiast Śląsk nadal okupuje ostatnie miejsce.
Śląsk Wrocław – Radomiak Radom 1:2 (1:0)
Bruno Jordao 32′ (sam.) – Grzesik 48′, 63′
Komentarze