Niespodzianka w Białymstoku! Raków ograł Jagę!

Prezes Rakowa Wojciech Cygan i trener Marek Papszu
Obserwuj nas w
fot. Raków Częstochowa Na zdjęciu: Prezes Rakowa Wojciech Cygan i trener Marek Papszu

Perfekcyjną sobotę zanotowali beniaminkowie PKO Ekstraklasy – piłkarze Rakowa Częstochowa wzięli przykład z zawodników ŁKS-u i także zgarnęli pierwszy komplet punktów po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Częstochowianie zdołali dziś pokonać Jagiellonię, a decydującego gola w 81. minucie zdobył Tomas Petrasek.

Czytaj dalej…

Ireneusz Mamrot zgodnie z maksymą, że zwycięskiego składu się nie zmienia, posłał na boisko identyczną jedenastkę, jak w konfrontacji z Arką przed tygodniem. Czterech piłkarzy po porażce z Koroną wymienił za to trener Papszun – miejsca Babenki, Malinowskiego, Musiolika i Domańskiego zajeli Nouvier, Schwarz, Apolinarski oraz Brown Forbes.

Pierwszą sytuację wykreowali sobie w 13. minucie piłkarze z Częstochowy – z piłką w polu karnym znalazł się Brown Forbes, ale Kostarykańczyk nie zdołał trafić w światło bramki. Niespełna kwadrans przed końcem pierwszej połowy, strzał głową oddał jeszcze Petrasek, ale świetną interwencją popisał się Węglarz.

W 37. minucie, bardzo bliscy zdobycia bramki otwierającej wynik meczu byli gospodarze – Bida zagrał w środek pola karnego do niepilnowanego Imaza, ale próbę Hiszpana zdołał instynktownie wybronić Gliwa. Sześć minut później, z dystansu huknął jeszcze Brown Forbes, ale futbolówka tylko zatrzęsła bramką lądując na poprzeczce.

Tuż po przerwie, groźnie zrobiło się pod bramką Gliwy – po dośrodkowaniu Imaza z rzutu rożnego, minimalnie pomylił się uderzający głową Mitrović. W 48. minucie powinno być już 1:0 – w sytuacji sam na sam z bramkarzem Rakowa stanął Mudrinski, ale górą w pojedynku z serbskim napastnikiem okazał się Gliwa.

W drugiej połowie białostoczanie byli stroną dominującą, ale dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, to częstochowianie objęli prowadzenie – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z okolicy połowy boiska, celny strzał głową oddał Petrasek, pozostawiając Węglarza bez szans na skuteczną interwencję.

Po stracie gola, podopieczni Ireneusza Mamrota wzięli się momentalnie do odrabiania strat – w 84. minucie, z lewego skrzydła do środka ściął Kostal, ale techniczne uderzenie Słowaka zdołał sparować do boku Gliwa.

Kiedy nastepne mecze?

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i sympatycy Rakowa mogli unieść w górę ręce – wieloletnie oczekiwania dobiegły końca i częstochowianie w końcu mogli cieszyć się z wygranej na najwyższym szczeblu piłkarskich rozgrywek w Polsce. Za tydzień, Raków zagra z Cracovią, natomiast Jagiellonia podejmie Zagłębie Lubin.

Jagiellonia Białystok – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

0:1 Petrasek 81′

żółte kartki:
Pospisil, Romanchuk – Brown Forbes, Petrasek, Sapała, Skóraś

Jagiellonia: Węglarz – Guilherme, Arsenić, Mitrović, Wójcicki – Romanchuk, Pospisil – Bida (63′ Mystkowski), Imaz (83′ Kostal), Prikryl (74′ Camara) – Mudrinski

Raków: Gliwa – Petrasek, Kasperkiewicz, Szymonowicz, Kun – Sapała, Nouvier (46′ Babenko), Schwarz, Szczepański (81′ Azemović), Apolinarski (74′ Skóraś) – Brown Forbes

Komentarze