Janekx89 dla Goal.pl: Brutalni Francuzi i szczegóły projektu #StudioBelek

Polska - Portugalia
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Polska - Portugalia

Niespotykane zakończenie miał rozgrywany w niedzielę mecz reprezentacji U-18 prowadzonej przez Wojciecha Kobeszko na turnieju Tournoi international de Limoges we Francji. Gospodarze zupełnie nie utrzymali nerwów na wodzy doprowadzając do przerwania meczu w 77. minucie, po czwartej czerwonej kartce (sędzia rozważał pokazać kolejne).

  • Niecodzienna sytuacja podczas meczu kadr U-18 Polski i Francji
  • Udane występy młodzieżowych kadr do lat 17 i 19
  • Szczegóły styczniowego projektu #StudioBelek

Czerwoni Francuzi

Francuz mogli, a nawet powinni zostać zdekompletowani wcześniej po brutalnych zachowaniach Darnela Bille i syna Zinedine’a Zidane’a, Elyaza. Ten pierwszy powinien mieć przyimek „De” przed nazwiskiem. Minutę przed tym jak wjechał sankami w Kacpra Masiaka, a wstając uderzył go głową, wymierzał „sprawiedliwość” uderzając łokciem w brzuch tego samego zawodnika, czego sędziowie nie dostrzegli.

Selekcjoner Francuzów szukał idiotycznych tłumaczeń, że to Polacy atakowali i prowokowali słowami w rewanżu za wysoką porażkę w przeszłości. Dodając na koniec: „Mieliśmy kumulację żółtych kartek, nie wszystkich moim zdaniem zasłużonych, co doprowadziło do trzech czerwonych”. W tym problem, że kartek trójkolorowi otrzymali zdecydowanie za mało, a po rozmowie z dwoma zawodnikami z tej drużyny i osobą ze sztabu jestem przekonany, że żadnych prowokacji ze strony naszych zawodników nie było. Miejscowym zaczęły puszczać nerwy od przerwy przy niekorzystnym wyniku remisowym, który nic im nie dawał w końcowej klasyfikacji turniejowej grupy. Nasi reprezentanci skutecznie zakładali skoki pressingowe i wyprowadzali szybkie ataki, czego zwieńczeniem była bramka Masiaka w 70. minucie. Od tego momentu brutalność skupiła się na tym zawodniku i po siedmiu minutach sędzia zakończył spotkanie ogłaszając mających komplet zwycięstw Polaków zwycięzcami turnieju.

Projekt #StudioBelek

Odnośnie ogłoszonego przed tygodniem projektu #StudioBelek pojawiło się wiele pytań, większości osób nie miałem jak i kiedy odpowiedzieć. Czynię to teraz i co jakiś czas będę wspominał, czy coś się zmieniło lub jakie kluby są pewne + terminy pobytów w nadmorskim kurorcie. Data bazowa dla większości klubów to 6-20 stycznia, Ekstraklasa powróci na boiska w ostatni piątek pierwszego miesiąca roku. Na dzisiaj posiadam zweryfikowane informacje, że 13 z 18 klubów Ekstraklasy będzie obecnych, pozostali jeszcze analizują inne oferty z Hiszpanii, Cypru, czy nawet pozostanie w kraju. Poznański Lech być może uda się na obóz do Dubaju (rozważa ten kierunek również inny klub), gdzie zastąpiłby bywającą tam we wcześniejszych latach Legię, która to w Turcji spędzić planuje nawet 3 tygodnie i uda się tam najwcześniej ze wszystkich klubów. Z pierwszej ligi 4 kluby są pewne wylotu na obóz, będą one przebywać w drugiej połówce miesiąca lub na przełomie z lutym. Takie plany ma także lider drugiej ligi Kotwica Kołobrzeg – początek lutego ponieważ druga liga rusza cztery tygodnie po inauguracji wiosennej w Ekstraklasie (brak podgrzewanych muraw), 1. liga po dwóch tygodniach – 17/19 luty.

Do naszego studia zapraszane będą różne osoby. Będą trenerzy, dyrektorzy sportowi, zawodnicy a także osoby zza kulis organizujące obozy/sparingi, posiadające do tego specjalną licencję FIFA, potwierdzającą uczciwość organizowanych gier kontrolnych. Będą również rozmówki i kulisy nagrywane po meczach sparingowych, czy to na lobby hotelu danego klubu. Kibice chcący polecieć na „obozowisko” do Belek mogą to oczywiście robić i żaden klub nie nałoży jakiegoś zakazu. Najlepiej organizować się w swoim gronie poszukując wycieczek przez biura podróży, które zapewnią także lot, ewentualny transport z lotniska i ubezpieczenie. Jeśli drużyna będzie trenować/rozgrywać mecze w okolicy to najlepiej wynająć auto z wypożyczalni, ale nie mającej siedziby bezpośrednio na terenie terminalu lotniska. Taksówki pomimo braku sezonu turystycznego mają absurdalne ceny. Wartym podkreślenia jest także fakt, że niepotrzebna od ponad roku jest wiza wjazdowa do kraju położonego nad Bosforem, tym samym unikamy dodatkowej opłaty  i oczekiwania w kolejce na naklejkę do paszportu. Z wejściami na sparingi/treningi bywa różnie, ale jeśli nie będzie powrotu restrykcji związanych z pandemią to w ośrodkach treningowych poza miastem nikt specjalnie nie nadzoruje wejść. Mający pytania, a także zainteresowani współpracą reklamową z naszym projektem mogą pisać wiadomości prywatnie do mnie lub na adres mailowy podany również na twitterowym profilu.

Udane mecze młodszych kadr

Bardzo udana przerwa reprezentacyjna dla naszych młodych kadr, kolejne zwycięstwa z mocniejszymi piłkarsko nacjami odnosiły reprezentacje U-17 i U-19. Na szczególną uwagę zasługuje wczorajsze zwycięstwo 5-0 (mecz o trzecie miejsce) z Anglią w turnieju o Puchar Syrenki reprezentacji U-17, prowadzonej przez Marcina Włodarskiego. Dwa dni wcześniej pokonali 2-0 Portugalię. 

Wczoraj na żywo obejrzałem mecz drugiej reprezentacji U-21 rozgrywany w Stalowej Woli. Trener Miłosz Stępiński na pomeczowej konferencji kilkukrotnie podkreślał, że są bezpośrednim zapleczem dla kadry młodzieżowej i współpraca z Michałem Probierzem układa się bardzo dobrze. Abstrahując od świetnego wyniku 3-1 z Portugalią ważniejsza dla niego była podstawa poszczególnych zawodników ponieważ każdego z nich opisuje w specjalnym raporcie dla jak największej grupy selekcyjnej, z której wybrańcy wiosną rozpoczną eliminacje do kolejnych młodzieżowych Mistrzostw Europy (rozgrywanych w dniach 9 czerwca – 2 lipca 2023 w Rumunii i Gruzji). Piękną bramkę z dystansu otwierając wynik meczu zdobył kapitan Janek Biegański, będący obecnie na wypożyczeniu z Lechii Gdańsk do macierzystego GKS-u Tychy. Nie chciałbym umniejszać sukcesu drużyny prowadzonej przez trenera Stępińskiego, ale kilku Portugalczyków poczuło się zbyt pewnie i niezbyt profesjonalnie przygotowywali się do meczu, zakulisowo usłyszeć można było o odwiedzinach „koleżanek z instagrama” w jednym z hoteli. W drugiej połowie po gościach nie widać było nadmiernej determinacji do zmiany rezultatu, o co pretensje miał szkoleniowiec i manager zespołu. W 19. minucie na murawę padł jak sparaliżowany Kelechukwu Ibe-Torti z ŁKS-u. Schodząc na barkach fizjoterapeutów udał się bezpośrednio do szpitala na badania. Wrócił taksówką pół godziny po meczu do kolegów zbierających się pod autokarem. Pytany czy wszystko w porządku z grymasem bólu na twarzy stwierdził, że żebra są całe, a raczej chodzi o mięśnie głębokie brzucha. Jeszcze w klubie przejdzie dokładne badania.

Pochwalić należy organizację tego meczu, całe zaplecze i logistyka godne takiego wydarzenia, dostawiona została dodatkowa trybuna za bramką na której siedziały dzieciaki i młodzież. Bardzo dobra postawa Podkarpackiego ZPN i lokalnej społeczności, czuć było piłkarskie święto a nie chaotyczny festyn, jak to często bywa przy tego rodzaju meczach w środku tygodnia. Stalowa Wola powinna na stałe gościć młode reprezentacje męskie i kobiece.

Komentarze