Fantastyczne widowisko i osiem bramek w meczu o Superpuchar Niemiec

Sadio Mane
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Sadio Mane

Bayern Monachium pokonał RB Lipsk w starciu o Superpuchar Niemiec. Bawarczycy wygrali 5:3, a jedną z bramek strzelił Sadio Mane.

  • W sobotę odbył się mecz o Superpuchar Niemiec
  • Zwycięstwo odniósł w nim Bayern Monachium, który pokonał RB Lipsk 5:3
  • Jedną z bramek dla Die Roten strzelił Sadio Mane

Bayern pokonał RB Lipsk, kolejne trofeum do gabloty Bawarczyków

Wielu fanów zadawało sobie pytanie, jak Bayern Monachium będzie prezentował się bez Roberta Lewandowskiego. W starciu o Superpuchar Niemiec trzeba przyznać, że absencja Polaka nie była zanadto widoczna. Jeszcze przed upływem kwadransa mistrzowie Bundesligi wyszli na prowadzenie. Wykonywali rzut rożny, a piłkę we własnym polu karnym stracił Konrad Laimer. Ten błąd wykorzystał Jamal Musiala, który płaskim strzałem otworzył wynik.

Kilkanaście minut później młody pomocnik Bayernu ponownie błysnął. Tym razem Musiala zagrał prostopadłe podanie do Serge’a Gnabry’ego. Niemcowi nie pozostało nic poza zagraniem wzdłuż bramki, gdzie czyhał już Sadio Mane. Dla Senegalczyka było to debiutanckie trafienie w nowych barwach. Jeszcze przed przerwą kolejny korner przyniósł Die Roten korzyść. Po krótko rozegranym stałym fragmencie gry Musiala zabawił się z rywalem i wystawił piłkę Benjaminowi Pavardowi, a ten nie zmarnował sytuacji.

Po zmianie stron RB Lipsk spróbowało nawiązać walkę. Tym razem to oni wykorzystali korner. Manuela Neuera ładnym strzałem zaskoczył Marcel Halstenberg. Mistrzowie Niemiec szybko zgasili jednak zapał Byków. Kingsley Coman odnalazł podaniem Thomasa Muellera. Ze strzałem wychowanka Die Roten poradził sobie jeszcze Peter Gulacsi, ale przy dobitce Gnabry’ego był już bezradny.

W samej końcówce w szeregi Bawarczyków wkradło się rozkojarzenie. Pavard wszedł ostro w nogi Daniego Olmo, a rzut karny pewnie wykorzystał Christopher Nkunku. Sam Olmo zdołał jeszcze sam wpisać się na listę strzelców. Byki pokazały charakter, ale odrobić strat już nie zdołały. Wydatnie przeszkodził w tym Leroy Sane, który już w doliczonym czasie gry przeprowadził samotną kontrę, którą zamienił na gola. Niemiec ustalił wynik na 5:3.

Czołowe ekipy Bundesligi zaprezentowały fanom fantastyczne widowisko. Bayern udowodnił, że będzie potrafił zdobywać bramki bez Roberta Lewandowskiego – większe problemy ma z defensywą.

Komentarze