Lipsk – Bayern: Lewandowski trafił w hicie, fantastyczna bramka Laimera

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Bayern Monachium wygrał w hicie czwartej kolejki ligi niemieckiej z RB Lipsk. Podopieczni Juliana Nagelsmanna pokonali 4:1 ekipę z Red Bull Arena. Szóstego gola w sezonie strzelił w tym starciu Robert Lewandowski. Polak znów odskoczył od ścigającego go Erlinga Haalanda.

Lewy nie zwalnia tempa

RB Lipsk w hicie ligi niemieckiej mierzył się z mistrzami Niemiec. W powszechnej opinii to był pojedynek Andre Silvy z Robertem Lewandowskim. Piłkarze Byków mieli nadzieję na drugie ligowe zwycięstwo w sezonie. Z kolei Bayern chciał odnieść trzecią z rzędu wygraną.

W pierwszej części rywalizacji nie byliśmy świadkami meczu, w którym sytuacji strzeleckich było dużo. Niemniej jedną z nich wykorzystał kapitan reprezentacji Polski. Lewandowski zamienił na bramkę rzut karny podyktowany za dotknięcie piłki ręką przez Kevina Kampla.

Tymczasem gospodarze najbliżsi strzelenia gola byli w doliczonym czasie pierwszej połowy. Ze świetnej strony pokazał się Dani Olmo, oddając strzał sprzed pola karnego. Manuel Neuer odbił jednak piłkę końcówkami palców, zapobiegając w ten sposób utracie bramki. Do przerwy Bawarczycy prowadzili 1:0.

Laimer z golem kolejki

Bayern w drugiej połowie nie zamierzał zadowalać się jednobramkową zaliczką. Tym samym już w 47. minucie mistrzowie Niemiec zdobyli bramkę na 2:0. W roli głównej wystąpił Jamal Musiala. Pomocnik monachijskiej ekipy wykorzystał dośrodkowanie Alphonso Daviesa i strzałem z lewej nogi pokonał bramkarza rywali.

Trafienie na 3:0 zanotował natomiast w Lerory Sane, któremu podawał Musiala. Były zawodnik Manchesteru City skierował piłkę do praktycznie pustej bramki. Gospodarzy stać było tylko na gola honorowego autorstwa Konrada Laimera w 58. minucie. 24-latek odpalił petardę sprzed pola karnego i żadnych szans na udaną interwencję nie miał golkiper Bawarczyków. W doliczonym czasie gry bramkę dołożył jeszcze Eric Choupo-Moting i Bayern wygrał 4:1.

Komentarze