Vardy znowu skarci City? Premier League wraca z przytupem

Jamie Vardy
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jamie Vardy

W końcu! Po dwóch tygodniach wraca piłka klubowa. Co przygotowała dla nas Jej Królewska Mość? W 30. serii gier Premier League zobaczymy kilka naprawdę interesujących pojedynków – Lisy zmierzą się z Obywatelami, na Emirates Stadium zawita Liverpool, a walczące o utrzymanie Fulham odwiedzi Villa Park.

Nie strzela w Premier League, nie strzela w kadrze – co dzieje się z Wernerem?

Rywalizację w pierwszej kwietniowej kolejce Premier League rozpoczynamy w Londynie. Na Stamford Bridge przyjedzie właściwie już zdegradowane West Bromwich Albion. Goście zjawią się w stolicy bez Conora Gallaghera, który jest wypożyczony z Chelsea – to jedyna absencja w szeregach The Baggies. Z kolei gospodarze będą musieli radzić sobie bez N’Golo Kante, natomiast Tammy Abraham, Thiago Silva i Edouard Mendy, który ominął zgrupowanie reprezentacji Senegalu, są do dyspozycji Thomasa Tuchela. Niemiecki szkoleniowiec wypowiedział się m.in. na temat dyspozycji Timo Wernera, który w meczu z Macedonią Północną zmarnował doskonałą sytuację:

To było złe podanie Ilkaya Gundogana, tak to widzę! Oczywiście tylko żartuję. Przegapił tę szansę i wszyscy z pasją o tym rozmawiają, co jest trochę irytujące. W tej chwili łatwo jest wskazać palcem Timo, czego nie rozumiem. Cieszę się, że wrócił tutaj. Patrząc na to szczerze, jest w chwili, w której brakuje mu pewności siebie, a sprawy nie idą po jego myśli. Nie realizuje swoich celów, ale ciężko dla nas pracuje. Wciąż zdobywa dla nas punkty, nadal nam asystuje, wciąż wygrywa rzuty karne. Jeśli jest to najbardziej krytyczny punkt w jego karierze, można powiedzieć, że jak dotąd nadal robi wrażenie.

Timo zdobywał bramki, odkąd skończył pięć lat i nigdy nie przestał. Więc może zaufać swojemu umysłowi i ciału, to wróci. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Wczoraj odesłałem go z treningu, ponieważ chciał dodatkowo poćwiczyć wykończenie. Ale odesłałem go, bo to przyjdzie. Gole przyjdą. Oczywiście musi coś zrobić, a najlepiej ciężko pracować. Ciężko pracuj, biegaj, nie wahaj się, bądź nieustraszony, nie myśl za dużo. Łatwo mi to powiedzieć, ale teraz jest to dla niego wyzwanie. Timo zacznie jutro w pierwszym składzie.

Protokół pełny komplikacji

O 16:00 zabrzmi pierwszy gwizdek na Elland Road, gdzie rozpocznie się drugi w tej kolejce pojedynek z udziałem niemal pewnego spadkowicza z Premier League. Formę Leeds sprawdzi Sheffield United, które w trzech ostatnich meczach nie zdobyło ani jednej bramki. W szeregach Pawi może zabraknąć Mateusza Klicha, który nie tak dawno otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Występu polskiego pomocnika nie jest pewny szkoleniowiec beniaminka z hrabstwa West Yorkshire, Marcelo Bielsa. Argentyńczyk podczas konferencji odniósł się także do postaci Rodrigo, który nie pokazuje pełni swoich możliwości:

Przybył tutaj w swojej najlepszej wersji. Był na swoim najlepszym poziomie przed kontuzją, którą odniósł w Leicester. Poziom, na jakim się znajdował w tym okresie, był bardzo dobry. To, co dawał zespołowi dzięki sposobowi, w jaki potrafił zdestabilizować poczynania przeciwnika, było bardzo pozytywne. Dla mnie Rodrigo już pokazał, jak ważny może być dla Leeds. Mamy nadzieję, że przez dłuższy czas będzie zdrowy. Jeśli tak się stanie, będzie mógł bardzo szybko pokazać swoje umiejętności. W tej chwili bardzo trudno jest pozyskać zawodnika o jego umiejętnościach w piłce nożnej.

Maddison musi walczyć o swoje

Trzecim sobotnim spotkaniem będzie niesamowicie interesujący pojedynek na King Power Stadium. Leicester zmierzy się z Manchesterem City, który (nie walczy już o mistrzostwo, ponieważ na 99% zdołał je już sobie zapewnić, ale) bez wątpienia jest żądny rewanżu za wrześniową porażkę. Pep Guardiola jest w komfortowej sytuacji – wszyscy jego podopieczni są zdrowi. Brendan Rodgers takiego komfortu już nie ma, ponieważ nie będzie mógł skorzystać z Cengiza Undera i Harveya Barnesa, jednak do jego dyspozycji wracają Ricardo Pereira i James Maddison. Opiekun Lisów cieszy się z obecności angielskiego pomocnika, jednak nie gwarantuje mu miejsca w wyjściowym składzie:

Najważniejsza jest dostępność zawodników. Ayoze był znakomity, odegrał rolę, która dobrze mu odpowiada i widzę, jak się rozwija, jego siłę i sposób myślenia. W ostatnich dwóch meczach był bardzo skuteczny. Znam również cechy Maddisona, a on będzie tylko lepszy. Chodzi o strategię, którą wprowadzamy do gry. To także sprawia, że ​​ławka jest mocniejsza. Mamy dobrych graczy, którzy mogą wejść i wpłynąć na grę.

Z kolei hiszpański trener The Citizens wypowiedział się na temat wszechstronności rywali:

Leicester może grać na różne sposoby. Grają czterema z tyłu, mogą grać pięcioma, mogą grać dwoma napastnikami, mogą grać jednym napastnikiem. Potrafią grać niesamowicie, potrafią tak grać też ze względu na bramkarza, którego mają i umiejętność dostrzeżenia Vardy’ego. Zwłaszcza wahadłowi, zawodnicy pomiędzy nimi, jak Tielemans, Ayoze czy Maddison, mają do tego siłę. Mogą grać na różne sposoby. Powiem tylko moim graczom, aby przygotowali się na wszystko, co może się wydarzyć. Potrafią wysoko pressować jak z United, mogą bronić niżej. Brendan zna swój zespół i wie, jaka jest atmosfera, mają odpowiedni pęd, i mogą decydować, co zamierzają zrobić. To w naszych rękach jest dostosowanie i narzucenie tego, co chcemy zrobić.

Liverpool priorytetem

Ostatnim starciem pierwszego dnia zmagań 30. kolejki Premier League będzie hit tej serii gier, czyli rywalizacja Arsenalu z Liverpoolem. Obie ekipy dzielą w tej chwili zaledwie cztery punkty, co tylko wzmaga poziom atrakcyjności tej potyczki. Szkoleniowiec Kanonierów, Mikel Arteta nie jest pewny występu aż pięciu piłkarzy – Bukayo Saki, Emila Smitha-Rowe’a, Williana, Davida Luiza i Granita Xhaki. Natomiast do dyspozycji Jurgena Kloppa wrócił tylko Roberto Firmino. Trener gospodarzy został zapytany m.in. o to, czy pełną uwagę koncentruje na Lidze Europy, a PL nadaje niższy priorytet:

Dla mnie najważniejszy w tej chwili jest Liverpool. Wiemy, że jeśli chcemy wspiąć się wyżej i być w Europie w przyszłym sezonie, potrzebujemy pewnej konsekwencji w ostatnich dziewięciu meczach. Jedynym sposobem na to jest rozpoczęcie tej serii w pojedynku z z Liverpoolem i musimy wygrać ten mecz.

Jurgen Klopp raczej nie wydawał się zadowolony z miejsca, w jakim obecnie znajduje się jego drużyna:

Nie żyjemy w krainie snów, ale jeśli zapytasz mnie, czego pragnę w najbliższym okresie, to powiedziałbym, że musimy zaagnażować wszystkie środki, które mamy i zobaczyć, dokąd nas to doprowadzi. Nie mamy już wielu punktów do stracenia.

Plusy i minusy reprezentacji

Niedzielę rozpoczniemy na St. Mary’s Stadium, gdzie czeka nas pojedynek sąsiadów w ligowej tabeli. Rozczarowujące dwa miesiące w wykonaniu Southampton sprawiły, że Święci aktualnie plasują się na 14. lokacie i mają tyle samo punktów, ile ich rywal, czyli 15. w ekstraklasowej stawce Burnley. Trener The Saint, Ralph Hasenhuttl, zauważył pozytywne strony swojej pracy:

Jest kilka rzeczy, które są ważne dla nas jako klubu. Jedną z takich rzeczą jest to, że gracze widzą, że możliwe jest zostanie reprezentantem Anglii, jeśli grasz w Southampton. To jest ważne. Nie zawsze trzeba grać dla jednej z ekip z czołowej szóstki, aby dostać się do kadry. Inną rzeczą jest to, że w ten sposób otrzymujemy również bardzo dobrą reputację za pracę, którą z nimi wykonaliśmy w tym sezonie, dzięki czemu mają szansę zagrać na międzynarodowej arenie. To zawsze znak, że robimy wszystko dobrze.

Kolejnym przystankiem niedzielnego rozkładu jazdy jest St. James’ Park – Newcastle podejmie Tottenham. Dla szkoleniowców obu ekip ten mecz ma ogromną wagę, ponieważ zarówno Steve Bruce, jak i Jose Mourinho nie mogą być pewni swoich pozycji. Portugalczyk bez wątpienia nie daje po sobie poznać jakiegokolwiek kryzysu, jednak bez wątpienia jest świadomy niekorzystnej sytuacji, w jakiej się znalazł po odpadnięciu z Ligi Europy. Jeżeli Spurs stracą punkty ze Srokami, posada utytułowanego szkoleniowca zawiśnie na włosku. O korzystny wynik w starciu z Newcastle może być zdecydowanie trudniej bez Heung-min Sona. Czy Koreańczyk pojawi się w składzie na to starcie? Mourinho nie potwierdza ani nie zaprzecza:

Był kontuzjowany. Dziś rano trenował w pełni z drużyną. Wczoraj wykonywał częściowe ćwiczenia z drużyną, a w zeszłym tygodniu w ogóle nie trenował. Tym razem Dohherty i Ben Davies odpadli z kadry. Reguilon jest gotowy.

Wszystkie ręce na pokład

W jednym z dwóch pozostałych niedzielnych spotkań Aston Villa podejmie Fulham. W kontekście tego meczu zdecydowanie bardziej interesująca wydaje się konferencja prasowa szkoleniowca The Cottagers, którzy zawzięcie walczą o utrzymanie. Do pozostania w Premier League może przyczynić się Aleksandar Mitrović – napastnik w trzech marcowych starciach w barwach serbskiej reprezentacji zdobył aż pięć bramek i udowodnił, że może pomóc drużynie, co nie uszło uwadze Scotta Parkera:

To jest sport zawodowy, a w sporcie zawodowym czasami pojawiają się drobne wpadki. Patrzę na podróż, w którą przebył Mitro od zeszłego roku; nie nadawał się do gry na Wembley w finale, miał krótką zmianę przed sezonem, jego droga była nieco wyboista. Jeśli piłkarze mają talent i mają określoną etykę pracy, wracają silniejsi. I miejmy nadzieję, że właśnie tam jest Mitro. Chociaż ludzie z zewnątrz zawsze będą go osądzać na podstawie liczby strzelonych goli i oczywiście on prawdopodobnie ocenia siebie na podstawie tego, był dla nas istotną postacią i nadal będzie. Zawsze to mówiłem.

W poniedziałek czekają nas dwa spotkania – Everton zmierzy się z Crystal Palace, a Wolverhampton sprawdzi formę West Hamu. W szeregach The Toffees zabraknie Delpha, Bernarda, Pickforda i Doucoure, natomiast Godfrey i James powinni być do dyspozycji. Kadra Crystal Palace może zostać wzmocniona Mitchellem, Clynem i McCarthym, ale ich występ na razie nie został potwierdzony. Wilki będą musiały radzić sobie bez Podence i Moutinho, jednak decyzja w kwestii obecności doświadczonego pomocnika zapadnie w dzień meczowy. Z kolei Młoty wybiorą się Molineux bez Jarmołenki, Ogbonny i Masuaku. Na koniec wspomnijmy tylko o ostatnim niedzielnym starciu – Manchester United stanie do walki z Brighton. Ole Gunnar Solskjaer najprawdopodobniej nie będzie mógł skorzystać z Lindelofa i Martiala, chociaż ich absencja nie została oficjalnie potwierdzona. Graham Potter z optymizmem patrzy na swoją kadrę, ponieważ przerwa reprezentacyjna nie przyniosła nowych urazów. Natomiast my z optymizmem patrzymy na możliwy występ Jakuba Modera – gol na Wembley to dobry prognostyk.

Komentarze