Utalentowany 16-latek z Polski wybrał Niceę. Szybki awans i dobre wejście do drużyny

Kilkanaście dni temu cała piłkarska Francja mówiła o Marcinie Bułce, polskim bramkarzu OGC Nice, który w jednym meczu zatrzymał dwa rzuty karne. Nie jest on jednak jedynym naszym rodakiem, który broni bramki Les Aiglons. W rezerwach klubu gra bowiem 18-letni Bartosz Żelazowski, a ostatnio do ekipy U-19 awansował zaledwie 16-letni Kacper Szymczyk. To duży przeskok, zważywszy na to, że chłopak do Nicei przeniósł się zaledwie kilka miesięcy temu.

Kacper Szymczyk
Obserwuj nas w
Fot.: Instagram @kacperszymczyk Na zdjęciu: Kacper Szymczyk
  • 16-letni Kacper Szymczyk latem tego roku trafił do akademii OGC Nice. Tym samym jest trzecim polskim zawodnikiem w Les Aiglons. Golkiperem pierwszej drużyny jest Marcin Bułka, a w rezerwach broni Bartosz Żelazowski.
  • Kacper Szymczyk to wychowanek Escoli Varsovia. To broniąc barw tego klubu, zapracował na transfer do Francji.
  • We wrześniu 16-latek zadebiutował w drużynie OGC Nice do lat 19.
  • Dużą rolę w rozwoju Kacpra odegrał pracujący w Escoli trener Marek Chański.

Awans do ekipy U-19

Mający 190 cm wzrostu 16-latek w OGC Nice zaczynał w ekipie U-17, ale we wrześniu, by podnieść mu poprzeczkę, sztab trenerski zdecydował o przeniesieniu go do drużyny U-19. W swoim debiucie w tej kategorii wiekowej wychowanek Escoli zagrał przeciw Toulouse. Jego ekipa wygrała 2:1, a Kacper pomógł drużynie skutecznymi interwencjami, m.in. sam na sam. W kolejnym meczu zachował już czyste konto, a Nicea zremisowała bezbramkowo z bardzo solidną ekipą Air Bel U19. W następnych kolejkach czeka ich spotkanie m.in. przeciw Marsylii czy derbowe starcie z Monaco.   

Mocny punkt: gra nogami

Kacper trenuje piłkę nożną od 6 roku życia. Jego przygoda z futbolem zaczęła się w FC Barcelona Escola Varsovia, czyli w tym samym klubie, w którym bramkarskie szlify przez kilka lat zbierali Marcin Bułka i Bartosz Żelazowski. Zarówno Marcina, Bartosza, jak i Kacpra fachu uczył zresztą ten sam człowiek – Marek Chański. Trener Chański bardzo dużą uwagę zwracał na technikę bramkarską. Pracował z Kacprem dużo nad tym, by piłkę chwytał, a nie odbijał, uczył pracy na nogach, tak aby zawsze był gotowy do interwencji i dał sobie tym samym szansę na skuteczną obronę. Pracowali też nad sprawnością ogólną – mówi Krzysztof Szymczyk, tata Kacpra. – Oprócz treningów w klubie od początku zwracaliśmy pilną uwagę na rozwój Kacpra w grze nogami. Jako małe dziecko brał udział w dodatkowych treningach z zawodnikami z pola, m.in. metodą Coervera [metoda treningowa skupiająca się przede wszystkim na rozwoju indywidualnym zawodnika – red.] i niewątpliwie dziś jest to jeden z jego mocnych punktów. Zawsze chwaliliśmy go za wszelkie próby rozgrywania piłki, podejmowane ryzyko, przypominaliśmy, aby nie zwracał uwagi na okrzyki z trybun zachęcające do wybijania piłki. Dziś swobodnie operuje piłką, zachowuje spokój w grze pod presją napastnika i dobrze współpracuje z zawodnikami z pola w początkowej fazie akcji ofensywnej – dodaje.

Fot.: Instagram @kacperszymczyk_

“Nie zastanawialiśmy się długo”

Marcin Bułka nie od początku swojego pobytu w OGC Nice robił furorę i długo musiał przebijać się do pierwszej „11”, to jednak jego przykład zachęcił skautów Les Aiglons do dalszej obserwacji polskiego rynku. I tak w 2022 roku do Nicei przeniósł się Bartosz Żelazowski, a półtora roku później do klubu dołączył Kacper Szymczyk. – Kacper systematycznie rozgrywał mecze w Centralnej Ligi Juniorów U-15 oraz ekstralidze U-16, został zauważony przez skautów i Nicea zaprosiła go na testy. Zaprezentował się na nich bardzo dobrze i zaproponowano mu angaż w klubie. – Rozmawialiśmy o tej ofercie, ale przyznam szczerze, że nie zastanawialiśmy się długo. Syn jest skoncentrowany na piłce i nie miał zbyt wielu wątpliwości. Francja to kraj z ogromnymi piłkarskimi tradycjami, są tam najlepsze akademie. Kacper ma możliwość rywalizacji z innymi młodzieżowcami w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji. W grupie, w której obecnie liderem jest Nicea, grają m.in. drużyny z akademii Olympique Marsylia, AS Saint-Etienne, AS Monaco, Toulouse FC czy Montpellier HSC. Skoro ludzie tacy jak Lionel Letizi [szef trenerów bramkarzy akademii OGC Nice, 4-krotny reprezentant Francji, ponad 400 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji – red.] chcieli Kacpra, to uznaliśmy, że warto spróbować – mówi pan Krzysztof.

Nie jest na gorszym poziomie niż Francuzi

Wyjazd do zagranicznego klubu w bardzo młodym wieku nie zawsze się opłaca. Historia zna mnóstwo przypadków „zaginięcia” polskich utalentowanych nastolatków na zachodzie. Póki co przejścia z etapu utalentowanego juniora do seniora nie może pokonać choćby Jakub Ojrzyński, który grał w młodzieżowych ekipach Liverpoolu, a dziś siedzi na ławce holenderskiego drugoligowca FC Den Bosch. – Gdziekolwiek, żeby się przebić, trzeba się wyróżniać. Bramkarze mają co prawda więcej czasu na wskoczenie do składu w seniorskiej piłce niż gracze z pola, ale często muszą dłużej czekać na swoją szansę, bo miejsce w składzie jest jedno. Jeśli chodzi o pozycję golkipera, to Kacper nie jest na gorszym poziomie, niż jego rówieśnicy z Francji. Wiemy, że ma duży potencjał i bardzo dobre obiektywne parametry, takie jak np. odpowiedni wzrost czy bardzo dobry wyskok, szybką reakcję. Myślę, że gdyby grał w polu, wtedy wątpliwości odnośnie jego wyjazdu byłyby większe, bo w Nicei i innych francuskich klubach jest gigantyczna rywalizacja wśród obrońców, pomocników i napastników. Gra tam mnóstwo niezwykle utalentowanych zawodników z różnymi predyspozycjami – zauważa Krzysztof Szymczyk.

Fot.: Instagram @kacperszymczyk_

Nie ma czasu na tęsknotę

Tęsknota za rodziną? – Teraz są różne możliwości kontaktu, poza tym odwiedzamy go, kiedy tylko możemy. A tak naprawdę na tęsknotę Kacper nie ma zbyt dużo czasu. Treningi trwają po 3-4 godziny dziennie po 5 razy w tygodniu, do tego dochodzą zajęcia na siłowni, regeneracja. Szóstego dnia jest mecz. Tylko jeden dzień mają wolny. A po treningach musi się jeszcze uczyć – opowiada Krzysztof Szymczyk.

Kluczową kwestią są nie tylko treningi, ale i nauka języka francuskiego, którego Kacper przed transferem do Les Aiglons nie znał. We Francji początkowo porozumiewał się wyłącznie po angielsku, ale – jak to nad Sekwaną i Loarą bywa – szybko musiał przyswoić także podstawy języka Stendhala. Dziś, po kilku miesiącach pobytu w Nicei potrafi komunikować się na boisku i w codziennych sytuacjach.

Póki co Kacper nie miał okazji porozmawiać z Marcinem Bułką. Za to często ma kontakt z Bartoszem Żelazowskim, który obecnie gra w rezerwach OGC Nice i trenuje z pierwszym zespołem. Ich ścieżki często się przecinają.

Kacper Szymczyk jak dotąd nie zagrał w młodzieżowej reprezentacji Polski ani też nie miał okazji wziąć udziału w konsultacjach kadry narodowej. Na pierwszy kontakt ze strony sztabu szkoleniowego którejś z polskich młodzieżówek wciąż czeka.

Przed nim ciężka praca

Kacper jest jeszcze młodym chłopcem na początku swojej piłkarskiej przygody, nie czas jeszcze na wielkie pochwały czy podsumowania. Najbardziej odpowiednimi osobami do jego oceny są trenerzy. Tylko ich opinia powinna mieć dla Kacpra znaczenie. My jako rodzice z radością obserwujemy jego rozwój i wspieramy go. Teraz tylko ciężką, konsekwentną pracą może przybliżać się do spełnienia swoich marzeń – kończy naszą rozmowę tata Kacpra.   

Dominik Górecki

Komentarze