Przełamanie Wisły Kraków w Łęcznej
Wisła Kraków rewelacyjnie rozpoczęła rozgrywki sezonu 2025/26 na poziomie Betclic 1. Ligi, wygrywając aż sześć meczów z rzędu. Imponująco także wyglądał bilans bramkowy. Pierwsza porażka przyszła w starciu z Miedzią Legnica (0:1), a później Biała Gwiazda tylko zremisowała z Odrą Opole. Zespół prowadzony przez Mariusza Jopa wpadł w lekki dołek i liczył na przełamanie w niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna.
Drużyna z Lubelszczyzny przystępowała do tego spotkania ze strefy spadkowej. W obecnym sezonie łęcznianie nie zaznali jeszcze smaku zwycięstwa, a niewiele wskazywało na to, że zdobędą pełną pulę w rywalizacji z jednym z głównych pretendentów do awansu do PKO BP Ekstraklasy.
Spotkanie w Łęcznej rozpoczęło się znakomicie dla gospodarzy. Krakowianie fatalnie wyprowadzili piłkę spod własnej bramki, co błyskawicznie wykorzystali piłkarze Górnika. Na listę strzelców wpisał się Bartosz Śpiączka, który precyzyjnym strzałem głową otworzył wynik spotkania.
Chwilę po zmianie stron blisko wyrównania był Maciej Kuziemka, ale uderzenie 19-letniego skrzydłowego trafiło w poprzeczkę. Wisła od 68. minuty grała w przewadze jednego zawodnika po tym, jak czerwoną kartkę obejrzał Kamil Orlik, który sfaulował bramkarza Kamila Brodę.
W 76. minucie sędzia Piotr Urban podyktował rzut karny dla krakowskiej Wisły po zagraniu piłki ręką Davida Ogagi. Jedenastkę na gola zamienił Angel Rodado, dla którego było to 11. trafienie w tym sezonie. Gospodarze starali się odzyskać prowadzenie, ale mecz zakończył triumfem Wisły po golu Darijo Grujcicia w doliczonym czasie gry. Tym samym krakowianie odzyskali fotel lidera 1. Ligi, który przez moment należał do Śląska Wrocław.
Górnik Łęczna – Wisła Kraków 1:2 (1:0)
1:0 Bartosz Śpiączka 9′
1:1 Angel Rodado 77′ (k)
1:2 Darijo Grujcić 90+5′