Hakim Ziyech rozczarowuje formą w Chelsea. Marokańczyk łączony był ze zmianą klubu zimą. Na informacje te zareagował Thomas Tuchel.
- Pobyt Hakima Ziyecha w Chelsea jest rozczarowaniem
- Marokańczyk nie odejdzie jednak z klubu w zimowym oknie transferowym
- 28-latek ma otrzymywać kolejne szanse, przekonuje Thomas Tuchel
Tuchel broni swojego podopiecznego
Hakim Ziyech zdecydowanie nie jest pierwszoplanową postacią w Chelsea. Marokańczyk podczas półtorarocznego pobytu na Stamford Bridge rozegrał 49 spotkań. Strzelił osiem goli i zaliczył pięć asyst. Nie są to imponujące statystyki. W 28-latka wciąż wierzy jednak trener.
– Zagrał w ostatnich meczach, było kilu kontuzjowanych graczy, wykorzystał szansę, dostał więcej minut, podobnie jak Callum Hudson-Odoi. Był decydujący, asystował i strzelił bramkę. To jest dobre – powiedział opiekun londyńczyków. Jego zdaniem nie ma tematu odejścia Ziyecha do Barcelony, czy Borussii Dortmund, jak informowały zagraniczne media.
– Na ten moment nie mówi się o jego przyszłości, potencjalnej zmianie, wypożyczeniu czy czymkolwiek innym zimą. Z nikim o tym tu nie rozmawiałem. Hakim nie przyszedł do mojego biura, nie miał takich życzeń – rzekł Thomas Tuchel.
– W tej chwili jest ważną częścią zespołu. Jest bardzo utalentowany, bardzo ambitny i jest pełnoprawnym członkiem drużyny – w zeszłym sezonie i w tym sezonie. Cały czas oczekujemy od niego wszystkiego co najlepsze, ale to trudna rywalizacja. Nie mogę dać wszystkim grać po 90 minut. To po prostu niemożliwe – zaznaczył szkoleniowiec Chelsea.
Czytaj także: Lukaku krok od powrotu do składu Chelsea. “Nakłada na siebie dużą presję”
Komentarze