Real Madryt chce argentyńską perełkę. Gigant prowadzi rozmowy

Real Madryt wyraził zainteresowanie 17-letnim Argentyńczykiem. Franco Mastantuono z River Plate prowadzi zaawansowane rozmowy z Królewskimi – poinformował Patrick Berger.

Xabi Alonso
Obserwuj nas w
Sipa US / Alamy Na zdjęciu: Xabi Alonso

Franco Mastantuono bliski Realu

Real Madryt zakończył sezon 2024/25 na drugim miejscu w tabeli La Liga, ustępując Barcelonie. Po zakończeniu rozgrywek doszło do długo zapowiadanej zmiany na ławce trenerskiej. Carlo Ancelotti oficjalnie pożegnał się z Los Blancos, kończąc swój kolejny rozdział w historii klubu. Jego następcą został Xabi Alonso, który przebojem wdarł się do trenerskiej czołówki dzięki pracy w Bayerze Leverkusen.

Hiszpan poprowadził niemiecki zespół do historycznego sukcesu, zdobywając w 2024 roku pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec. Teraz Alonso wraca na Santiago Bernabeu, gdzie przez lata błyszczał jako zawodnik. Przed nim nowe wyzwanie. Alonso chce zdominować z Realem krajowe podwórku. Kibice wiążą z jego zatrudnieniem ogromne nadzieje.

Zobacz również: „Milik z Napoli mógł trafić do Realu czy Barcelony” (WIDEO)

Real obserwuje rozwój Franco Mastantuono z River Plate od dłuższego czasu. W ostatnich miesiącach zainteresowanie ze strony madryckiego klubu nieco przycichło. Wydawało się nawet, że to Paris Saint-Germain jest o krok od zakontraktowania młodego Argentyńczyka, jednak sytuacja uległa nagłej zmianie.

Jak informuje Patrick Berger z niemieckiego „Sky Sports”, to Królewscy ponownie wysunęli się na prowadzenie w wyścigu o Argentyńczyka. Kluczową rolę w operacji odgrywa Juni Calafat, szef działu skautingu madryckiego klubu, który przebywa obecnie w Buenos Aires, gdzie prowadzi bezpośrednie negocjacje z przedstawicielami piłkarza oraz River Plate.

Mimo zaledwie 17 lat, Mastantuono zdołał rozegrać już 61 meczów dla argentyńskiego giganta. Pomocnik zdobył 10 bramek i zanotował siedem asyst. Jego kontrakt obowiązuje do końca 2026 roku, a wycena młodego talentu według Transfermarkt.de wynosi 30 milionów euro.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze