Przełom ws. reprezentanta Polski. Porozumienie osiągnięte

Tymoteusz Puchacz
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz

Tureckie media są przekonane, że Tymoteusz Puchacz zmieni klub. Reprezentant Polski opuści Union Berlin i wzmocni Trabzonspor w ramach wypożyczenia.

  • Tymoteusz Puchacz wciąż nie zadebiutował w Bundeslidze
  • Reprezentant Polski ma zimą opuścić Union, aby grać regularnie
  • Tureckie media przekonują, że Polak wzmocni Trabzonspor

Puchacz liczył na więcej

Zdecydowanie nie tak transfer do Unionu wyobrażał sobie Tymoteusz Puchacz. 22-latek przenosił się do Berlina z myślą, że będzie podstawowym piłkarze tego zespołu. Tymczasem Polak tylko dwukrotnie znalazł się w kadrze meczowej na Bundesligę. Puchacz nie doczekał się debiutu. Siedem razy wystąpił zaś w Lidze Konferencji Europy, gdzie zaliczył dwie asysty. Na nieszczęście 22-latka, berlińczycy odpadli już z tych rozgrywek.

To dziwna sytuacja, że jest dobrze, a nie jest dobrze. Ja jestem spokojny. To jest kwestia czasu. Ważne, żeby trener nie miał żadnych zarzutów do mnie. On chce, bym był na sto procent gotowy. Robię swoje rzeczy cały czas i czuję się fajnie – tak w połowie października na kanale Foot Truck Live mówił Puchacz. Jego sytuacja nie zmieniła się jednak.

Istnieje ryzyko, że na wiosnę Puchacz nie rozegra w Unionie nawet minuty. Wobec tego pojawiła się możliwość wypożyczenia do Trabzonsporu. Kilka dni temu informowano, że Polak nie trafi jednak to Turcji, gdyż klub woli postawić na Gruzina z Dinamo Butami. Teraz nastąpił zwrot akcji.

Turecki dziennikarz Yağız Sabuncuoğlu 5 stycznia poinformował, ze Puchacz porozumiał się z Trabzonsporem, a zespól ten wystosował nową ofertę do Unionu. Jego zdaniem berlińczycy wydali dziś zgodę na wypożyczenie Polaka. Doniesienia te potwierdzają tureckie media, które już przedstawiają Puchacza jako nowego zawodnika Trabzonsporu. Spodziewają się one, że reprezentant Polski wkrótce pojawi się w klubie, który jest liderem ligi tureckiej.

Czytaj także: Żurkowski z kolejnym golem w Serie A [WIDEO]

Komentarze