Grzegorz Krychowiak nie wyklucza gry w polskim klubie
Grzegorz Krychowiak w połowie 2025 roku rozstał się z cypryjskim Anorthosisem Famagusta i od tamtej pory pozostaje bez klubu. 35-letni pomocnik nie zamierza jednak kończyć kariery – jak sam przyznaje, wciąż czuje się na siłach, by grać na wysokim poziomie. Były reprezentant Polski zdradził swoje plany podczas poniedziałkowej premiery filmu dokumentalnego o Wojciechu Szczęsnym, swoim przyjacielu oraz byłym koledze z drużyny narodowej. Krychowiak, który w trakcie kariery występował między innymi w Sevilli, Paris Saint-Germain i Lokomotiwie Moskwa, zapewnił, że ciągle jest zmotywowany oraz czeka na propozycje od zainteresowanych zespołów, gdyż chce kontynuować przygodę z futbolem.
W trakcie wydarzenia zorganizowanego przez platformę streamingową Prime Video, Krychowiak odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy, w tym dotyczących ewentualnego powrotu do Polski. – Gra w Ekstraklasie? Niczego nie wykluczam. Przyjście do Legii Warszawa? Żeby rozważyć tego typu propozycję, najpierw trzeba ją otrzymać. Jestem w formie. Trenuję i mam ciągle ogień do gry, więc czekam na telefon, który skłoni mnie do podpisania umowy z nowym klubem – przyznał doświadczony zawodnik, cytowany przez Mateusza Ligęzę ze stacji „Radio ZET”. Słowa defensywnego pomocnika sugerują, że nie wyklucza on powrotu do ojczyzny, jeśli pojawi się atrakcyjna oferta z PKO BP Ekstraklasy.
Jedną z ekip, która mogłaby zainteresować się Krychowiakiem, jest Lech Poznań. Z powodu poważnej kontuzji Radosława Murawskiego aktualni mistrzowie Polski są bowiem zmuszeni do wzmocnienia swojego środka pola. Aczkolwiek na razie to tylko domysły, bo nie wiadomo, czy włodarze klubu ze stolicy Wielkopolski są w ogóle zainteresowani nawiązaniem współpracy z 35-latkiem. Kariera Grzegorza Krychowiaka jest imponująca – rozegrał 100 meczów w reprezentacji Polski, zdobył dwa razy Ligę Europy i występował na murawach La Ligi, Premier League oraz Ligue 1. Nigdy nie grał w Ekstraklasie, a ewentualne przenosiny na rodzime boiska byłyby pięknym zwieńczeniem jego przygody z futbolem.