Gol i asysta Zielińskiego. Festiwal bramek w Neapolu

Piotr Zieliński
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piotr Zieliński

Start 36. kolejki Serie A przypadł na stadion Diego Armando Maradony, gdzie Napoli rywalizowało z Udinese. W pierwszej połowie ze świetnej strony pokazał się Piotr Zieliński, który najpierw trafił do siatki, a później asystował przy golu Ruiza. Zebry strzeliły bramkę kontaktową tuż przed przerwą, jednak w drugiej połowie Azzurri potwierdzili lepszą dyspozycję i zasłużenie zgarnęli cenny komplet punktów 5:1 (2:1).

Błysk Zielińskiego

Od pierwszych minut stroną dominującą byli gospodarze. Napoli dyktowało warunki gry, ale po kilku nieudanych próbach wydawało się, że przez słabą skuteczność wynik nie ulegnie zmianie. Wówczas do akcji wkroczył Piotr Zieliński. Polski pomocnik wykorzystał zamieszanie w polu karnym, a dzięki szybkiej reakcji dopadł pierwszy do odbitej futbolówki i z bliskiej odległości wpakował ją do bramki.

Od tego momentu Azzurri poszli za ciosem, przez co Udinese zostało zepchnięte do głębokiej defensywy. Początkowo Zebry dzielnie odpierały każdy atak, jednak były już bezradne przy strzale Fabiana Ruiza. Hiszpan otrzymał dobre podanie na skraju pola karnego od Zielińskiego, zrobił krok do przodu i huknął nie do obrony w samo okienko.

Kilka minut przed zejściem do szatni gola kontaktowego Udinese zapewnił Stefano Okaka. Mecz nabrał jeszcze większych emocji, gdy napastnik gości precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce tuż obok lewego słupka.

Pokaz siły Napoli po przerwie

W drugiej połowie Napoli zdeklasowało przeciwnika i pewnie kroczyło po zwycięstwo. Podwyższenie prowadzenia Błękitnym w 57. minucie zapewnił Hirving Lozano. Snajper sprytnie odczytał intencje Juana Musso, w konsekwencji znalazł się sam na sam z bramką i z kilku metrów dopełnił formalności. Po niecałym kwadransie było już po meczu. Szczęście uśmiechnęło się do Giovanni Di Lorenzo, gdy odbita futbolówka trafiła prosto w jego stopę, po czym szczęśliwe wpadła do siatki.

Ostatnie słowo należało do Lorenzo Insigne. Włoski skrzydłowy w swoim stylu znalazł sobie trochę wolnego miejsca przed polem karnym, zerknął na bramkarza, a po chwili uderzył nie do obrony w lewy dolny róg, przy okazji ustalając ostateczny wynik meczu.

Komentarze