Minął już ponad rok od transferu Patryka Klimali do Celticu. Polak nie oczarował Glasgow i przesiaduje tylko na ławce rezerwowych. Dziennikarz WhoScored.com, Adam Kennedy uważa, że 22-latek podjął złą decyzję przenosząc się do czołowego klubu Szkocji. Jego zdaniem dni Klimali na Parkhead są policzone.
Wysłannicy Celticu wypatrzyli Patryka Klimalę dzięki jego dobrym występom w Jagiellonii Białystok. Działacze i trenerzy byli do niego na tyle przekonani, że zdecydowali się wyłożyć na stół 4 miliony euro. To przekonało rzecz jasna działaczy z Białegostoku do jego sprzedaży. Celtic wielokrotnie sprowadzał młodych piłkarzy z innych części Europy, a ci się w Szkocji rozwijali, po czym odchodzili za znacznie większe pieniądze do lepszej ligi. Teraz, po półtora roku od transferu z Ekstraklasy można już jednak stwierdzić, że oczekiwania Szkotów względem Klimali były zbyt duże.
– Powiedziałbym, że ten transfer był błędem zarówno dla zawodnika, jak i klubu – ocenił w rozmowie z Goal.pl dziennikarz serwisu WhoScored.com i ekspert od ligi szkockiej, Adam Kennedy. – Ilekroć Klimala dostawał szansę na występ i pokazanie się, nie wyglądał na takiego, który to wykorzystał – dodał.
Klimala zaciął się jesienią
Fakty są takie, że w pierwszej części nowego sezonu były gracz Jagiellonii grał w miarę regularnie. Menedżer Neil Lennon posyłał go na plac gry głównie z ławki rezerwowych, ale Klimala potrafił się odwdzięczyć i zdobył do października – w dziewięciu występach – trzy gole. Nasz rodak był nadal daleko od wyjściowego składu Celticu, ale wydawało się, że perspektywy na jego przyszłość w nowym klubie są całkiem optymistyczne. Wszystko zaczęło się zmieniać od czasu derbowego pojedynku z Rangers, który odbył się 17 października.
Klimala, który grał przez 63 minuty, wypadł kompletnie bezbarwnie i jak stwierdzili komentatorzy przygniotła go presja tak wielkiego meczu. W kolejnych tygodniach przestał dostawać szansę nawet z ławki i w zasadzie nie zmieniło się to do dziś. Łącznie w tym sezonie na placu gry pojawił się 23 razy. Od wczesnej jesieni nie zanotował już kolejnych asyst i goli.
Sytuacji Klimali nie zmieniła nawet roszada na pozycji menedżera. W lutym z Celtikiem rozstał się Lennon, a zespół do końca sezonu prowadzić będzie jego asystent, John Kennedy. Być może sytuacja Polaka w Glasgow byłaby inna, gdyby klub sprzedał zimą swojego najlepszego napastnika, Odsonne’a Edouarda. – Myślę, że taki scenariusz był całkiem prawdopodobny. Odsonne został jednak w Celticu do końca sezonu, a Klimala nadal siedzi na ławce – wyjaśnił dziennikarz WhoScored.com.
Transfer najlepszym rozwiązaniem
Patryk Klimala nie ma tak naprawdę innego wyjścia jak opuścić latem Celtic. W mediach spekulowano ostatnio o transferze do amerykańskiej MLS, gdzie Polaka chcieliby rzekomo działacze New York Red Bulls. Zdaniem naszego rozmówcy bardzo prawdopodobny jest jeszcze inny scenariusz.
– Rzeczywiście, chyba najlepiej będzie, jeśli Klimala latem odejdzie. Być może trafi na wypożyczenie do innego szkockiego klubu. Nie spodziewałbym się natomiast, by ktoś w tej lidze zdecydował się go wykupić. Szkockie kluby poza Celtikiem i Rangers nie wydają zwykle pieniędzy – zaznaczył Adam Kennedy.
Nieudana przygoda z Celtikiem nie oznacza jednak, że Klimala może zapomnieć o tym, by robić karierę na zachodzie. Znane są zresztą przypadki zawodników, którzy po tym, jak siedzieli na ławce rezerwowych w Glasgow, odbudowywali się w mniejszych szkockich klubach bądź angielskiej Championship.
– Warto pamiętać o tym, że Klimala ma dopiero 22 lata, więc ma jeszcze dużo czasu, aby się rozwinąć i zostać klasowym środkowym napastnikiem – skwitował nasz rozmówca.
Komentarze