Mama dla niego głodowała. Teraz jej syn jest gwiazdą Euro 2020

Kalvin Phillips
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kalvin Phillips

Rodzina Kalvina Phillipsa żyła w skrajnej biedzie. Jego matka głodowała, by młody chłopak dostał raz dziennie choć jeden posiłek. Teraz z dumą ogląda swojego syna w barwach reprezentacji Anglii. Po wygranym meczu na inaugurację Euro 2020 przeciwko Chorwacji Kalvin podbiegł w pierwszej kolejności właśnie do swojej mamy.

  • Kalvin Phillips typowany jest na jedną z największych gwiazd Euro 2020.
  • W meczu z Chorwacją zanotował asystę przy zwycięskim golu. To kluczowy punkt układanki Garetha Southgate’a.
  • Phillips ma za sobą niełatwe dzieciństwo. Jego mama głodowała, a tata do dziś siedzi w więzieniu.

Gdyby mistrzostwa Europy rozegrano zgodnie z planem w czerwcu ubiegłego roku 25-latka nie byłoby nawet na tym turnieju. Wówczas nie miał na koncie jeszcze ani jednego występu w angielskiej Premier League. Selekcjoner Gareth Southgate powołał go po raz pierwszy we wrześniu 2020 roku. Od tego czasu Kalvin Phillips błyszczał w barwach Leeds United w najwyższej klasie rozgrywek. W barwach Synów Albionu zdążył wystąpić już dziewięciokrotnie.

O tym, w jakim tempie rozwija się kariera tego pomocnika niech świadczy fakt, że wybrano go piłkarzem meczu Euro 2020 przeciwko Chorwacji. To właśnie on zanotował też asystę przy zwycięskim trafieniu Raheema Sterlinga. To, że Kalvin zagra kiedykolwiek dla Anglii nie było jednak wcale takie pewne. Ze względu na swoje korzenie długo wahał się nad propozycją gry dla Jamajki. W teorii mógł ubiegać się też o występy w reprezentacji Irlandii.

Tata kibicuje mu z więzienia

Do Leeds trafił już w wieku 14 lat, po tym jak skauci ujrzeli w nim potencjał na piłkarza światowego formatu. Piłka, jak sam podkreśla, zawsze była u niego na drugi miejscu. Na pierwszym zawsze pozostawała rodzina. Dlatego gdy Leeds wywalczyło przed rokiem awans do Premier League, u boku Kalvina byli wszyscy najbliżsi. Mama Lindsey, babcia i rodzeństwo. Zabrakło tylko jednej osoby – ojca. Wspomniana głowa rodziny odbywa wyrok w więzieniu Wealstun, które oddalone jest zaledwie 350 jardów od centrum treningowego Leeds United.

– Nie ma dnia, bym nie myślał o tacie – przyznał w wywiadzie. Trudno jednak, by było inaczej, skoro codziennie przejeżdża obok więzienia jadąc na trening. W czasie sezonu nie odwiedza ojca zbyt często, ale rozmawia z nim regularnie przez telefon. Tata jest dumny ze swojego syna i chwali się jego sukcesami kolegom z celi. – Gdy dzwoniłem do ojca po raz pierwszy po wywalczeniu awansu, słyszałem, jak na jego bloku śpiewali hymn Leeds United i uderzali do rytmu w ścianę – opowiedział w wywiadzie dla The Times.

Na dłuższą rozmowę o tacie dziennikarzom udało namówić się go tylko raz. – Trafiał do więzienia i z niego wychodził. Wdawał się w różne sytuacje związane z bijatykami czy narkotykami – powiedział. Ojca nigdy nie poznał zbyt dobrze, bo w czasie dzieciństwa nie było go w domu. Kalvinem i trójką rodzeństwa zajmowała się matka, Lindsey, którą po dziś dzień nazywa swoją najlepszą przyjaciółką.

W związku Jamajczyka z Irlandką szybko pojawiły się dzieci. W domu brakowało jednak pieniędzy. Kobieta musiała spać przez długi czas na sofie w salonie, bo nie stać było ich na zakup dodatkowego łóżka. Młoda mama przyznała po latach, że miesiącami głodowała. Odmawiała sobie jedzenia, aby starczyło go dla jej dzieci. Tym, co ratowało rodzinę były darmowe obiady, jakie zapewniała szkoła.

Nieżyjąca siostra i głodująca rodzina

Historia rodziny Phillipsów naznaczona jest smutnymi wydarzeniami. Wraz z Kalvinem na świat przyszły dwie jego siostry. Jedna z nich, Lacreasha, zmarła jednak już killka miesięcy później. Reprezentant Anglii nigdy o niej nie zapomniał i zdmuchując świeczki z tortu urodzinowego zawsze wraca do niej myślami. – Mam na ręce tatuaż, który związany jest właśnie z moją siostrzyczką. Kiedy strzelam gola, całuję to miejsce i myślę właśnie o niej – wyznał w rozmowie z Daily Mail.

Serce Kalvila zostało rozdarte po raz kolejny zaledwie kilka miesięcy przed Euro 2020. Zmarła wówczas jego ukochana babcia, Val. – Pożegnałem w tym roku jedną z dwóch najukochańszych kobiet mojego życia. Babcia zawsze we mnie wierzyła. Pamiętam jej radość, gdy debiutowałem w Leeds, a potem w kadrze – przyznał.

Obecnie, dzięki grze w Premier League, Phillips zarabia około 50 tys. funtów na tydzień. Żaden z członków jego rodziny nie żyje już w biedzie. Kalvin do dziś pozostał jednak skromnym chłopakiem. Ma poza tym dziewczynę, którą nazywa miłością swojego życia. I wie, że nie jest z nim dla sławy czy pieniędzy. Poznali się, gdy reprezentant Anglii miał zaledwie 11 lat. Behan pracowała jeszcze do niedawna na dwa etaty – jako recepcjonistka i jako kasjerka w pizzerii w Leeds. Robiła to, chociaż mogła żyć za pieniądze zarabiane przez jej chłopaka.

Wykreował go Bielsa

Sam Phillips uważa, że nigdy nie zagrałby na wielkiej imprezie, gdyby nie spotkał na swojej drodze Marcelo Bielsy. Gdy znany menedżer przybył w 2018 roku do Leeds, powiedział Kalvinowi dwie rzeczy. Po pierwsze, że lepiej sprawdzi się w roli defensywnego pomocnika. Po drugie, nakazał 25-latkowi zrzucić zbędne kilogramy.

W pierwszych latach kariery Phillips występował w roli gracza ustawionego tuż za plecami napastnika. Nowa pozycja na boisku sprawiła, że zaczął grać na jeszcze wyższym poziomie. Bielsa wykrzesał z niego pełnię potencjału. – W każdą środę w Leeds organizował nam morderczą sesję treningową. Zaczęliśmy określać ją mianem “murderball” – przyznał w rozmowie z Daily Mail. Świetne przygotowanie fizyczne Phillipsa widać było chociażby w meczu z Chorwatami. 25-latek biegał za dwóch i nie wyglądał na zmęczonego nawet pod koniec spotkania.

Phillips gra na tyle dobrze, że w Leeds doczekał się już muralu ze swoją podobizną. Teraz, w czasie mistrzostw Europy, ma szansę stać się ulubieńcem kibiców w całej Anglii. Inauguracyjny mecz turnieju to dobry prognostyk na przyszłość, a miejsce w wyjściowym składzie na piątkowy pojedynek drugiej kolejki ma niemal jak w banku.

Dziś nazwisko Phillipsa jest na ustach wszystkich, nawet celebrytów z telewizji śniadaniowej. – Nie podobało mi się, gdy pojawił się w wyjściowym składzie na Chorwację. Widać jednak, że kompletnie się myliłem. Właśnie dlatego siedzę na sofie i nie prowadzę angielskiej kadry. To nasza nowa, wschodząca gwiazda – stwierdził znany brytyjski prezenter telewizyjny, Piers Morgan.

Czytaj także: Dobre wieści od Eriksena. Duńczyk dziękuje za wsparcie

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze