Mourinho w swoim stylu po porażce. “Liverpool nie przypominał mistrza”

Jose Mourinho
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jose Mourinho

Tottenham przegrał w środę starcie na szczycie z Liverpoolem (1:2). Jose Mourinho po spotkaniu nie ukrywał frustracji wynikiem, który ustalił w końcówce Roberto Firmino.

“The Special One” zaczął wypowiedź pomeczową od narzekania na nierówne standardy wobec niektórych trenerów Premier League.

– Gdybym ja zachowywał się jak Jurgen Klopp przy linii, zostałbym wyrzucony z boiska. Z jakiegoś powodu jestem traktowany inaczej – powiedział Mourinho.

Następnie trener Tottenhamu podsumował środowy szlagier, uznając, że to jego zespół był stroną zasługującą na zwycięstwo.

– Powiedziałem Kloppowi, że przegrała najlepsza drużyna. Gra była pod naszą kontrolą. Czuję, że to bardzo niesprawiedliwy wynik, ale taki jest futbol. W przerwie trochę pozmieniałem, ale generalnie mieliśmy mecz pod kontrolą i jestem bardzo zadowolony z tego występu. Zmianą było znalezienie okazji do kontrataków, co też robiliśmy natychmiastowo, ale jako, że Giovani lo Celso miał żółtą kartkę, a goście przy linii nakładali wielką presję na arbitra, bałem się, że wyleci z boiska i musiałem go zdjąć. Nie mi komentować zachowanie moich kolegów po fachu przy linii bocznej – powiedział Portugalczyk.

Choć to Liverpool oddał więcej strzałów i znacznie częściej był przy piłce, Mourinho uważa, że to Spurs zasłużyli na zwycięstwo.

– Świetny występ, pewnie, było kilka błędów, kilka rzeczy musimy poprawić, ale to nieuczciwy rezultat. Moja drużyna mówi, że mam rację, gdy od początku sezonu powtarzam, że w każdym meczu musimy grać o zwycięstwo. Graliśmy przeciwko mistrzom na ich stadionie i mieliśmy najlepsze okazje, by wygrać. Mój zespół był świetny, a Liverpool nie wyglądał dziś [wywiad przeprowadzono w środę – przyp. red.] jak mistrz, mistrz Europy czy mistrz świata – nie widziałem tej różnicy na boisku – zakończył w swoim starym stylu “The Special One”.

Teraz Liverpool znajduje się na szczycie tabeli z trzema punktami przewagi nad Tottenhamem, który w weekend czeka trudny domowy mecz z Leicester.

Komentarze

Comments 18 comments

A Jose swoje. On się nie zmieni. Jeśli on uważa, ze mieli mecz pod kontrola, gdzie większość meczu wybijali pilke do przodu lub jak Dier na aut i liczyli na błąd młodego Wiliamsa to okej zgadza się mieli mecz pod kontrolą. Mieli dwie- trzy sytuacje w tym mecz po błędach młodego, ale nic więcej nie pokazali.

On tak gada żeby ściągać presję ze swoich zawodników i skupiać uwagę mediów na sobie. Zawsze tak robił i to się nigdy nie zmieni. Ja tylko czekam jak mu Kimchi ze składu wypadnie i taktyka na lagę przestanie działać 🙂

Pisałem o tym gdy jeszcze Mourinho był w United. Mieliśmy różne przypadki za dyskusję z sędziami za kopnięcie bidonu. Klopp w swoim stylu, darł się w twarz sędziemu, sędzia Swarbric powiedział ” lubię jego pasję..” I to są podwójne standardy..

https://i.imgur.com/bfAsFAj.gif

Wenger za taką akcję, dostał 4 mecze kary. Klopp 0. Wiszenie na ramieniu sędziów technicznych, to już normalka w wykonaniu Niemca. Mourinho ma rację, tyle w temacie. Klopp już w swojej ojczyźnie pokazywał co potrafi.

Może, gdyby Jose nie był takim gburem to miał by więcej przywilejów ? Zawsze człowiek pełen uśmiechu na twarzy ma łatwiej w życiu, jest lepiej odbierany.
No a druga sprawa co sugerujesz, ze Klopp kupił sobie sędziów, czy może szukasz dziury w całym, żeby tylko wbić kolejna szpileczke ? A może zapomniałeś jak za Fergusona, sędziowie przychylnym okiem patrzyli na United? Żeby nie było, ze mam z tym problem, bo dla mnie Ferguson miał dużo charyzmy i nawet sędziowie czuli do niego respekt. Z Niemcem jest podobnie, ale bardziej ten usmiech, żywiołowość pozytywna powodują, ze nawet jak coś przeskrobie to patrzą na to zupełnie inaczej, niż na Gbura, który ciagle narzeka i gada farmazony typu lepszy zespół przegrał 🙂

Czyli piszesz o tej drugiej twarzy Kloppa, tej z zębami na wierzchu. Co ciekawe, pamiętam jakie było oburzenie, gdy kiedyś to wytknąłem. Ale ok, odpowiem tak – lepszy prawdziwy gbur, niż niskiej klasy aktor…

Co do Fergusona, miał swoje akcje z sędziami, był za to karany, ale nigdy nie był zausznikiem technicznego przez 90′ każdego meczu.. mecze oglądał na siedząco.

Naprawdę z ust kibica United, gdzie wiemy jak ogromny wpływ miał na sędziow Ferguson to nie brzmi dobrze. Naprawdę uczepiłeś się tego Kloppa, krzywdę ci zrobił razem z Liverpoolem ? Każdy trener ma swoje za uszami, ale ty się uczepiłeś jednego

Nudne już są te gierki psychologiczne Jose. Spurs nic nie grało, ale posłali 3 razy lagę na kilkadziesiąt metrów i o to wielka gra.

Ten mecz do znudzenia przypominał mi mecz z Chelsea, gdzie doszło do legendarnej straty Gerrarda – całkowite murowanie pola karnego, laga na kontrę i szczęście pomogło.

Tak jak z tymi kontuzjami, o których mówił przed meczem. Przyznał tylko, że brakuje VVD, bo to klasowy gracz, ale już o Gomezie, Milnerze, Diogo, Chamberlainie, Keicie nie wspomniał. I jeszcze to gadanie, że oni w U-16 mają dwóch dzieciaków z kontuzjami xD kiedyś by to przeszło, ale już wszyscy wiedzą o co chodzi i nie biorą tego na poważnie

Powiedziałem Kloppowi, że przegrała najlepsza drużyna. Gra była pod ” Gra była pod naszą kontrolą. Czuję, że to bardzo niesprawiedliwy wynik, ale taki jest futbol”
To nie jest prawda. “posiadanie meczu pod kontrolą” to co innego, niż pozwolenie przeciwnikowi na operowanie piłką.
Jeśli się z założenia broni i nastawia na kontry, to taktyka, ale nie prowadzi do kontroli nad meczem.
W każdym takim meczu, rywal zwykle odda kilka strzałów, a od jakości obrony zależy czy będą to strzały przygotowane, wysoko procentowe bo uda się tę obronę “rozhuśtać” czy raczej pośpieszne, nieprzygotowane uderzenia. Jeśli jednak grasz z drużyną, która gra szybko, konkretnie, oddaje sporo uderzeń, to w piłce istnieje spora szansa że któreś wpadnie po rykoszecie.
Barca swoje trzy pierwsze mecze sezonu wygrała :
Mecz z Villarreal Barca xG 2.96 – 4 gole
Celta 0.74 – 3 gole
Sevilla 1.05 – 1 gol

Słowem będąc ogólnie nieskuteczną w sezonie, potrafiła strzelić znacznie więcej niż wynikałoby wprost z %prawdopodobieństwa szans.
Liverpool, co by nie mówić oddaje sporo strzałów i jeśli nawet każdy z nich nie jest bardzo przygotowany, to wykonawcy są na tyle dobrzy (ściągani na podstawie shotQuality Index jak Salah), że gwarantują bramki nawet przy niskiej jakości szansach.
Myślę, że Mou to wie.
Wie też zapewne, że w szansach był 1.09 do 1.41 na korzyść Totenhamu.
Ten stworzył 4 szanse od 19% wzwyż. (nie strzały – tych było więcej.), z czego 3 były ponad 28%. To właśnie po tej 28% padł gol, a zmarnowane zostały 35 i 44% szanse.
Z drugiej strony, jeśli odzyskujesz piłkę wysoko, często pojawiają się szanse np. sprzed pola karnego, czyli zasadniczo niżej wycenione jako xG, ale w sumie pewniejsze, bo oddawane z większą przestrzenią, kontrolą, kiedy rywal po stracie nie jest zorganizowany.

Tottenham jest bardzo nieregularny – miewa mecze gdzie przy xG 0.68 strzela 2 gole, a miewa takie, że przy 3.49 strzela 1.

Sumarycznie jego xG jest 21 a strzelił 25 goli. Więc de facto sam Mou wie również, że można w tej statystyce wyjść “ponad stan”, a spora na to szansa, jeśli pozwala się oddawać strzały na swoją bramkę.

Silną stroną Tottenhamu jest obrona – stracił 12 bramek, a xGA ma 16.33. Czyli zazwyczaj się nie myli w obronie, jednak poleganie na tym, jako wyznaczniku pojedynczego meczu jest złudne, konfrontując się z drużyną z zawodnikami o wysokim sQi (shoot Quality index) ryzykujesz.

Liverpool ma strzelone 29 goli, a XG 27.73, czyli również “ponad stan”. Stracone 19 a xGA 18.15, więc nie broni super solidnie, ale jest na pewnym poziomie. Dobór taktyki Mou się broni, ale wiedział o ryzyku i się nie opłaciło tym razem.

Gdyby kierować się tymi kryteriami które oceny “kontroli” które przyjął w tym meczu Mou, to z City wyszedł mu “farfocel”
tam Xg było 0.68-2.07 dla MC, a zakończyło się 2-0. City nie tylko przeważało na papierze, ale też wypracowało mnóstwo szans. Jakoś nie słyszałem, by wtedy Mou mówił o braku kontroli.

Słowem “kontrola” a szanse to dwie rożne rzeczy.

No ale za to Spurs grali jak mistrz, laga do przodu albo na aut bo przypał XD. Liverpool był na tyle mocny w tym meczu że mimo drukowania przeciwko nim potrafili wygrać a murarz dalej gada swój farmazon 🙂 jego mina po strzelonym golu Firmino to miód na moje oczy.
Przynajmniej mi humor poprawił 🙂

@ Lotnik
Do usług, dziękuję za miłe słowo 😉

Cała różnica, że jeden trener – Mou, woli bronić nisko i dla niego “kontrola” oznacza ostatecznie ile kontr ma, na strzelenie swojego “1:0”, przysłowiowego, A drugi – Klopp, gra football nowocześniejszy znacznie, choć bardziej wymagający fizycznie. Taki, w którym szybki nagły pressing i to tylko jeden element – ważniejszy jest ów kontr-pressing – tracimy piłkę próbując stworzyć szanse, więc błyskawicznie usiłujemy ją odzyskać, w fazie kiedy rywal ma taki newralgiczny moment, kiedy może wyprowadzić kontry.
Jeśli wszystko się udaje, to najlepszy w obecnym footballu sposób gry – gra tak Bayern, RB Lipsk, Atalanta. Drużyny kadrowo rożne, ale właśnie ten element jako podstawę da się wyróżnić. Dlatego fajnie się je ogląda, bo sporo ryzykują, bo po swoich stratach w kreacji, błyskawicznie odbierają rywalom piłkę.
Mou, uważając, że jest w stanie temu przeciwstawić omijając linie pressingu długim podaniem, się pomylił. W Realu, mając lepszych technicznie wykonawców, miał kontry na wysokim poziomie, tylko w kolejnym sezonie, wszyscy grali z nim głęboko cofnięci i to jest ryzyko. Tu widać niczego nowego nie wymyśla. Klopp zrobił odwrotną drogę – od underdoga do faworyta i przeszedł taktyczne dostosowanie. Wolę ewolucję w tę drugą stronę.

Odwracanie kota ogonem, tylko na tyle Cię stać.. Różnica między nami jest taka – ja podaję konkretne przykłady, z których wyciągam wniosek, a Ty piszesz o jakimś “ogromnym wpływie”. Czyli, Ty legendy, a ja fakty.

Ale jaki fakt, chłopie Guardiola tez się kłóci co mecz z sędziami i nikt go nie zawiesza i nikt o tym nie mówi. Zrobi to Klopp to już gadasz o tym jak by komuś matkę zabił i trzeba go ukarać. Boli cię ten Liverpool jak cholera i to jest fakt.
No i co do twoich faktów, szkoda, ze taki obiektywny nie jesteś jak coś jest na niekorzyść LFC, wtedy chodzisz i piszesz no może coś tam było. Albo zasłaniasz się tragedia innych ludzi, którzy zginęli z rąk patologicznych ludzi a nie kibiców, ale dla ciebie to kibice bo mieli barwy LFC. Tak samo Wiesiek udaje kibica The Reds i tobie to pasuje, bo zamiast go olać to możesz doczepić się do całego klubu bo tak cię on boli.

Temat jest o Mourinho, Mourinho był trenerem United, wiec podałem przykłady jego zachowania, za które poniósł karę.

“– Gdybym ja zachowywał się jak Jurgen Klopp przy linii, zostałbym wyrzucony z boiska. Z jakiegoś powodu jestem traktowany inaczej – powiedział Mourinho.”

więc dalej – podałem przykład ze Swarbrickiem, odnalazłem gif, żeby nie było “na gębę”, tylko na poważnie (podobno to moja największa wada, traktowanie ludzi z powagą..) I przypomniałem przykład Wengera, który był podany jako podwójny standard, przez Skysports.. Zakończyłem, popierając Mourinho i przypomniałem o przewinieniach Kloppa gdy był trenerem Borussii.. (pamiętamy słynny ryk w twarz sędziego..) To są te fakty których nie zauważasz.. Guardiola jako usprawiedliwienie dla zachowań Niemca? Masz do tego prawo, ja powiem, że Hiszpan do pięt mu nie dorasta… Równie dobrze mógłbyś podać nazwisko Solskjaera, albo innego trenera, bo przecież każdy ma jakieś pretensje do arbitrów…

Kończąc, nie ma obecnie w PL drugiego takiego, podobnego do Kloppa, więc nie ma co na siłę szukać porównań… chłopie.

Reasumując, jaka gra taka kontrola. Mourinho wymyśla cuda, aby obronić swoją tezę, a zapomina o podstawowej rzeczy, że w futbolu wygrywa ten, kto strzeli jednego gola więcej. To nie jazda figurowa na lodzie, że na końcowy wynik wpływają również subiektywne oceny sędziów.