Bez Vardy’ego ani rusz. The Villans wiceliderem Premier League!

Jamie Vardy
Obserwuj nas w
fot. Abaca / Hepta / Sportpictures Na zdjęciu: Jamie Vardy

Do ostatnich minut meczu na King Power Stadium wydawało się, że będzie to pierwszy bezbramkowy remis w tym sezonie Premier League. Tymczasem w doliczonym czasie gry ,,sprawy w swoje nogi” wziął Ross Barkley, który dał Aston Villi zwycięstwo 1:0 przeciwko Leicester City.

Czytaj dalej…

W ostatnim niedzielnym meczu o ligowe zwycięstwo rywalizowała trzecia oraz czwarta drużyna w tabeli. Nie były to jednak kluby z ,,big six’’, a Leicester City oraz Aston Villa. Oba zespoły dotychczas prezentowały dobrą formę, więc liczyliśmy na ciekawe widowisko.

Widoczny brak lidera

Leicester w tym meczu musiało radzić sobie bez Jamesa Maddisona, który usiadł na ławce rezerwowych oraz kontuzjowanego Jamie’ego Vardy’ego. Nieobecność pierwszego z nich nie była odczuwalnym problemem, jednak brak swojego najlepszego strzelca już tak. W pierwszej połowie Lisy były drużyną lepszą. Wykazywali się większą aktywnością, a także wykreowali trzy dobre okazje bramkowe. Żadna z nich nie dała im jednak prowadzenie. Najlepsze mieli Ayoze Perez i Kelechi Iheanacho, lecz na ich drodze stawał kapitalnie dysponowany Emiliano Martinez. Goście również mogli pokonać bramkarza, np. gdy uderzał Trezeguet. Piłka po jego strzale przeleciała jednak obok lewego słupka.

Ze skutecznością na bakier

Po przerwie Aston Villa grała już lepiej. Potrafiła oddać celne strzały na bramkę rywali, ale żaden nie znalazł się w siatce. Leicester zmagało się z identycznym problemem. Okazje były, brakowało natomiast zawodnika, który wykazałby się precyzją i zdobyłby gola na wagę trzech punktów.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem 0:0, Ross Barkley otrzymał piłkę przed polem karnym i świetnie uderzył w lewy dolny róg bramki. Gol Anglika dał gościom nie tylko zwycięstwo 1:0. Aston Villa jest bowiem na pozycji wicelidera Premier League.

W następnej kolejce Leicester czeka trudne zadanie, ponieważ zagrają na Emirates Stadium z Arsenalem. Z kolei Aston Villa zmierzy się Leeds United.

Komentarze