Leicester – Chelsea: The Blues potwierdzili swoją siłę na wyjazdach

N'Golo Kante
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: N'Golo Kante

Chelsea FC pokonała Leicester City 3:0 (2:0) w spotkaniu 12. kolejki Premier League. Drużyna ze Stamford Bridge zaliczyła jednocześnie czwarte zwycięstwo ligowe na wyjeździe, w którym nie straciła nawet jednej bramki.

  • Chelsea FC w pierwszym sobotnim starciu 12. kolejki Premier League odniosła przekonujące zwycięstwo nad Leicester
  • Zespół Thomasa Tuchela odniósł dziewiąte zwycięstwo w trakcie trwającej kampanii
  • The Blues potwierdzili w boju z Lisami, że są najskuteczniejszą drużyną w lidze na wyjazdach

Leicester – Chelsea: czwarta z rzędu wyjazdowa wygrana The Blues

Chelsea FC przystępowała do potyczki na King Power Stadium, chcąc otrzymać bezpieczną przewagę nad grupą pościgową. The Blues jednocześnie mieli zamiar umocnić się na pozycji lidera ligi angielskiej. Tymczasem ekipa Brendana Rodgersa miała nadzieję na zakończenie passy spotkań bez wygranej.

Pierwsza połowa miała jednostronny przebieg. Goście przystąpili do potyczki z Lisami bardzo pewni siebie, grając bardzo szybko i na efekty gry we właściwym rytmie nie trzeba było długo czekać. Dobra postawa Chelsea została nagrodzona golem dla tej ekipy już w 14. minucie. Wówczas po centrze Bena Chilwella z rzutu rożnego bramkę głową zdobył Antonio Ruediger.

Tymczasem w 28. minucie ze świetnej strony pokazał się N’Golo Kante. Reprezentant Francji popisał się świetnym uderzeniem z lewej nogi z mniej więcej 15 metrów. Na przerwę ekipa z Londynu udała się z zasłużoną dwubramkową zaliczką.

Po zmianie stron wynik rywalizacji ustalił w 71. minucie Christian Pulisić, kierując piłkę do siatki z bliskiej odległości po podaniu od Hakima Ziyecha. Do końca meczu wynik już się nie zmienił i trzy punkty zainkasował team z Lonydnu.

Wiktoria Chelsea mogła być bardziej okazała, ale trzy gole ekipy Thomasa Tuchela nie zostały uznane po weryfikacji VAR. W boju przeciwko Leicester dwa razy ze świetnej strony zaprezentował się Edouard Mendy, dzięki któremu londyński team w dużym stopniu może zawdzięczać zakończenie zawodów z czystym kontem.

Komentarze