W sobotnim meczu Premier League doszło do dużej niespodzianki. Manchester United przegrał na wyjeździe z Brighton aż 0:4.
- Kibice Manchesteru United znów mogą być wściekli na swoich ulubieńców
- Drużyna Ralfa Rangnicka przegrała 0:4
- Tyle goli Czerwonym Diabłom strzeliło Brighton
Kompromitacji drużyny Rangnicka ciąg dalszy
Manchester United przed sobotnim meczem z Brighton, miał nikłe szanse na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W zasadzie na Old Trafford wszyscy byli pogodzeni z brakiem tych rozgrywek. Kibice oczekiwali jednak zwycięstwa na Amex Stadium.
Pierwszy kwadrans był zdecydowanie bardziej udany dla piłkarzy Brighton, którzy objęli prowadzenie. Tradycyjnie już w szesnastce Manchesteru United było ogromne zamieszanie. Skorzystał z tego Moises Caicedo. Ekwadorczyk przymierzył silnie i precyzyjnie w lewy dolny róg bramki. Czerwone Diabły do przerwy nie oddały celnego strzału.
Po zmianie stało się coś, czego nie zakładali nawet sympatycy Brighton. Mewy potrzebowały kwadransa po przerwie, aby strzelić trzy gole przeciwnikowi. W roli głównej wystąpił Leandro Trossard. Belg najpierw zaliczył dwie asysty. Z jego świetnych podań skorzystali Marc Cucurella oraz Pascal Gross. Później Trossard sam wpisał się na listę strzelców. Wynik już się nie zmienił i ekipa Ralfa Rangnicka ponownie przegrała 0:4 (wcześniej z Liverpoolem).
Komentarze