Fatalna passa wciąż trwa, beniaminek ograł Montpellier

Gael Kakuta
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Gael Kakuta

Piłkarze Montpellier ponownie zawiedli swoich fanów. Tym razem nie sprostali na własnym stadionie Lens, które wygrało 2:1. Dla gospodarzy był to siódmy mecz z rzędu bez wygranej.

W związku z tym, że spotkanie Olympique Marsylia kontra Stade Rennais zostało przełożone, starcie Montpellier HSC z Lens było jedynym sobotnim meczem w Ligue 1. Kibice mogli jednak liczyć na wyrównane widowisko, ponieważ zespoły te w tabeli dzieliły zaledwie trzy punkty, na korzyść gości.

Zabójcza skuteczność

Spotkanie na Stade de la Mosson rozpoczęło się lepiej dla gości, którzy objęli prowadzenie już w siódmej minucie. Cheick Oumar Doucoure miał trochę wolnego miejsca wokół siebie i zdecydował się na uderzenie z dystansu, co okazało się kapitalną decyzją. 21-latek przymierzył bowiem fenomenalnie w lewy dolny róg bramki i goalkeeper odprowadził tylko piłkę wzrokiem.

Montpellier potrzebowało czasu, aby się otrząsnąć, ale gdy w końcu to zrobiło, przejęło inicjatywę i częściej utrzymywało się przy futbolówce. Gospodarze wymieniali podania, ale robili to zbyt wolno i nie wynikały z tego korzyści w postaci zyskiwania terenu i robienia przewagi. Finalnie w pierwszej połowie podopieczni Michela Der Zakariana oddali na bramkę rywala sześć strzałów, ale tylko dwa celne. To było za mało, aby pokonać Jeana-Louisa Lecę.

Nie ilość, a jakość

W drugiej części meczu Montpellier zdawało sobie sprawę z upływającego czasu i zaczęło grać odważniej i bardziej ofensywie. Zobaczyliśmy kilka strzałów w ich wykonaniu, ale to nastawione na grę z kontrataku Lens podwyższyło prowadzenie. Doucoure tym razem wcielił się w rolę asystenta i podał do Gaela Kakuty, który w 67. minucie przymierzył dobrze z dystansu i pokonał bramkarza.

Gospodarze byli zatem w fatalnym położeniu, ale nie zamierzali się poddać. Szczególnie starał się Solomon Sambia, który w różny sposób próbował zmniejszyć stratę, ale bezskutecznie. W 78. minucie Francuz podał jednak precyzyjnie do Elye’a Wahiego, a ten zdobył fantastyczną bramkę przewrotką. Był to jednak tylko gol pocieszenia, ponieważ rezultat tego spotkania nie zmienił się już i Montpellier siódmy raz z rzędu nie potrafiło wygrać meczu.

Komentarze