Juventus w kryzysie. “Trzeba się skoncentrować i pracować”

Massimiliano Allegri
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Massimiliano Allegri

Kryzys Juventusu pogłębia się z każdym tygodniem. W środę “Stara Dama” przegrała z Benficą 1-2, przez co po dwóch kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów nie ma na swoim koncie choćby punktu. Massimiliano Allegri zamartwia się sytuacją swojej drużyny.

  • Juventus szybko wyszedł na prowadzenie, ale potem Benfica dwukrotnie trafiała do siatki
  • Po dwóch meczach włoski gigant zajmuje ostatnie miejsce w grupowej tabeli
  • Massimiliano Allegri nie jest w stanie powiedzieć, w czym tkwi problem jego zespołu

Czarna seria Allegriego

W obecnym sezonie Juventus miał wrócić do walki o najwyższe cele. Na ten moment się na to nie zapowiada, bowiem włoski gigant przeciętnie punktuje w lidze, a ponadto mocno zawodzi w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W środę lepsza okazała się Benfica, która wygrała w Turynie 2-1.

“Stara Dama” szybko wyszła na prowadzenie za sprawą Arkadiusza Milika, ale później została przytłoczona. Goście z Portugalii zdominowali swoich rywali i zwyciężyli w pełni zasłużenie. Massimiliano Allegri nie wie, co stało się z jego drużyną na przestrzeni całego spotkania.

Piłka nożna jest trudna do wytłumaczenia. Po drugiej bramce przestaliśmy grać, mogliśmy przegrać 3-1 czy 4-1. Później była szansa co prawda na remis, ale przez to występ wcale nie byłby lepszy. Teraz nie ma sensu to tłumaczyć, musimy tylko ciężko pracować.

Powiedziałem już zespołowi, że takie momenty zdarzają się w futbolu i musimy z nich wyjść jako drużyna, z poczuciem odpowiedzialności. Przed nami ważny mecz w Serie A z Monzą, później znów pomyślimy o Europie. Z pewnością wszystko się skomplikowało, ale nie wszystko jeszcze stracone – mówi Allegri.

Sytuacja Juventusu w grupie Ligi Mistrzów jest bardzo skomplikowana i pod znakiem zapytania stawia kwestię awansu do fazy pucharowej.

Nie muszę za nic krytykować zespołu, rozumiem sytuacje psychologiczną. Mieliśmy kilka trudnych momentów i dobrze zareagowaliśmy, ale utrata bramki z karanego tuż przed przerwą była ciosem. Nigdy wcześniej nie przegrałem dwóch pierwszych meczów w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale na wszystko jest pierwszy raz. Nie ma sensu się martwić, po prostu trzeba się skoncentrować i pracować – uważa Włoch.

Zobacz również: Trener Napoli broni Piotra Zielińskiego po dwóch zmarnowanych rzutach karnych. “Był najlepszy na boisku”

Komentarze