Leicester przegrywało z PSV, ale odrobiło straty w końcowej fazie spotkania i awansowało to półfinału Ligi Konferencji Europy dzięki wygranej 2:1.
- Za nami dwumecz między PSV, a Leicester
- Holendrzy byli blisko wyeliminowania faworyta, który jednak gra dalej
- W półfinale drużyna Brendana Rodgersa trafi na Bodo/Glimt albo Romę
Zasłużone prowadzenie i pasjonująca końcówka
Pierwszego półfinalistę debiutanckiej edycji Ligi Konferencji Europy mieliśmy poznać w Eindhoven, gdzie zaplanowano rewanż między PSV, a Leicester. W Anglii zabrakło bramek. Tym razem gole musiały już paść.
Na premierowe trafienie czekaliśmy 27 minut, gdy niespodziewanie, ale zasłużenie prowadzenie objęło PSV. Wówczas Mario Goetze wywalczył piłkę i zagrał ją świetnie w kierunku Erana Zahaviego. Izraelczyk przymierzył mocno i precyzyjnie w lewy róg bramki. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Brendan Rodgers świetnie wykorzystał kwadrans przerwy, ponieważ natchnął Leicester do lepszej gry, niż przed przerwą. Jego podopieczni przeważali wyraźnie, a mimo to bramkę zdobyli dopiero w 77. minucie. Wówczas Ayoze Perez podawał, a James Maddison cieszył się gola.
Dwie minuty później we właściwym miejscu o odpowiedniej porze znalazł się Ricardo Pereira, który nie miał problemu ze zdobyciem bramki z bliskiej odległości. Leicester zwyciężyło 2:1 i awansowało do półfinału Ligi Konferencji Ligi Europy, gdzie zagra z lepszym z pary Bodo Glimt/Roma.
Komentarze