- Wiele o meczu w Norwegii można powiedzieć – też pozytywnego dla Legii, ale jak można stwierdzić, że Legia stworzyła sobie więcej okazji od Molde nawet w pierwszej połowie?
- A Goncalo Feio to powiedział – jakby szukając usprawiedliwienia dla swoich wyborów, bo w sumie to już jest takim standardem – trener Legii regularnie szuka usprawiedliwień
- W najnowszej “Przemowie” też aktualizacja sytuacji rankingowej. Tam jest naprawdę dobrze
Goncalo Feio i teoria z Molde
Fragment dzisiejszej “Przemowy”:
Goncalo Feio po meczu mówił, że podstawą jest zawsze zamknięcie środka, bo inaczej dzieją się złe rzeczy. No ale kto tego środka nie zamknął? Dlaczego piłkarze byli tak ustawieni? Próbuję zrozumieć. Jeśli to był ich wybór, by stać w ten sposób, wbrew zaleceniom trenera, to czy to nie oznacza, że trener nie potrafił im odpowiednio przekazać wiedzy? Z jakiegoś powodu stali, gdzie stali. Przez bitą godzinę meczu. A może wybory personalne trenera nie były dobre, skoro ci, których wybrał, nie umieli wykonać najbardziej podstawowej – jak twierdzi Feio – czynności w piłce. Feio mówi jeszcze jedno – w drugiej połowie to skorygowaliśmy i od razu było widać różnicę. No to pytanie: czemu dopiero w drugiej połowie? Trzeba było dziesięciu sytuacji, gdzie piłka przechodzi przez pusty środek, i trzech straconych goli, żeby skorygować? W dodatku przecież to skorygowanie nie odbyło się zaraz po przerwie, bo Molde przez pierwszy kwadrans drugiej połowy grało to samo, co przez całą pierwszą.
Taka katastrofa, a na konferencji pada hasło, że Legia i tak miała więcej okazji w pierwszej połowie. Super, może pan sobie kupić koszulkę z napisem „moralny zwycięzca meczu w Molde”. A tak serio to chciałbym to zrozumieć. Zrozumieć, o co w tym wszystkim chodziło? Jestem totalnym laikiem, ale oglądałem ten mecz z Tomaszem Łapińskim, który ma opinię dobrego eksperta, a nie jakiegoś odklejeńca, a do tego dość dobrze ogarnia sprawy taktyczne. I wiecie co? On też nie rozumiał.
Cała “Przemowa” niżej:
Komentarze