La Liga. Półfinalista Ligi Mistrzów drży o Ligę Konferencji, Deportivo pogryzione przez psa ogrodnika

Alexander Isak
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Alexander Isak

Niestety, kolejny sezon hiszpańskiej ekstraklasy zbliża się do końca. Przedostatnia kolejka dała nam ostateczny skład reprezentantów La Ligi w Lidze Mistrzów, ujawniła nam też drugiego spadkowicza. Ach, no i sprezentowała nam mocarnego kandydata do miana największego paździerza kończącej się kampanii w pięciu najsilniejszych ligach w Europie.

  • Przedostatnia kolejka La Ligi dała Sevilli miejsce w Lidze Mistrzów, znamy też hiszpańską obsadę w Lidze Europy
  • Deportivo Alaves ostatecznie pożegnało się z elitą po porażce ze zdegradowanym już Levante
  • Punktami podzieliły się też zespoły Getafe i Barcelony. Mecz na Coliseum Alfonso Perez równie dobrze mógłby się nie odbyć, jako że oba zespoły podpisały wirtualny pakt o nieagresji

Liga Europy nie dla… półfinalisty Ligi Mistrzów. Znamy większość reprezentantów La Ligi w Europie

Każda kolejna kolejka odsłania nam coraz więcej kart względem najbliższego sezonu. Praktycznie rzecz ujmując, wiemy już praktycznie wszystko odnośnie europejskich pucharów. Sevilla, dzięki remisowi z Atletico, dołączyła do swych rywali i jest już pewna kolejnego roku w Lidze Mistrzów z rzędu. Dodatni bilans meczów bezpośrednich z Betisem sprawia, że rezultat ostatniego meczu Los Nervionenses w tym sezonie nie będzie miał znaczenia.

A ich rywale zza miedzy też znają już swój los. W świetnym stylu pobili Granadę, ale to nie wystarczyło, by powrócić do elity. Pozostaje im Liga Europy, do której dotarli bardziej niż uczciwie, bo przecież z dwóch różnych dróg: ligowej i pucharowej. W tych samych rozgrywkach znajdzie się też miejsce dla Realu Sociedad. Baskowie pod koniec sezonu wzięli się w garść, a w niedzielę wygrali kluczowy mecz z bezpośrednim rywalem. Porażka Villarrealu z Txuri-urdin oznacza, że półfinalista tegorocznej Ligi Mistrzów wystąpi w najbliższej edycji Ligi Konferencji. I to jeśli zachowa czujność! Athletic zbliżył się do Żółtej Łodzi Podwodnej na zaledwie punkt, więc o grze w Europie zadecyduje ostatnia kolejka. Trudno tu zresztą przewidzieć najbardziej prawdopodobny scenariusz, bo obie ekipy zmierzą się z silnymi rywalami, którzy jednak nie mają już, o co grać. Los Leones czeka wyjazd na stadion Sevilli, zaś Villarreal odwiedzi Camp Nou.

“Mecz przyjaźni” Barcelony w Madrycie

Serdecznie współczuję każdemu, kto podobnie jak ja, zdecydował się poświęcić niespełna dwie godziny ze swego życia na spotkanie Getafe z Barceloną. Obie drużyny satysfakcjonował remis. Madrytczykom dawał on matematyczne utrzymanie, zaś Blaugranie wicemistrzostwo i udział w Superpucharze Hiszpanii. Mimo tego mogliśmy zakładać, że zobaczymy coś przypominającego choćby sportowe widowisko. Tymczasem przez 90 minut padły słownie cztery celne strzały – z czego aż trzy w wykonaniu Getafe. Żaden z nich nie był godny zapamiętania.

Duma Katalonii osiągnęła swój cel, a Xavi powtarza, jak mantrę: “pamiętajmy, gdzie byliśmy w listopadzie”. I ma pełną rację. Tyle, że jeśli naprawdę twierdzi, że drużynę stać na walkę o trofea, to czeka ją niezwykle intensywny presezon. Zarówno pod względem fizycznym, jak i planowo-finansowym. Drużyna ewidentnie bowiem przygasła w ostatnich tygodniach i fani liczą, że po odpowiednio przepracowanej pretemporadzie gracze będą mieli siłę, by pracować tak, jak miało to miejsce w starciach z Atletico czy Realem. Joana Laportę i Mateu Alemany’ego czeka zaś ciężka orka na rynku transferowym.

Dla porządku; w zimowym Superpucharze Hiszpanii Blaugrana zmierzy się z Realem Betis, zaś Real Madryt z Valencią. Możliwe zatem, że w finale czekać nas będzie El Clasico.

Levante żegna się z przytupem, Deportivo z rozczarowaniem

Jest przedostatnia kolejka, a ty walczysz o życie. Twoim rywalem jest – przynajmniej w teorii – ekipa słabsza, bo przecież zdegradowano ją pierwszą. Nie ma już przed sobą istotnych sportowych celów. Czy można wyobrazić sobie lepszy scenariusz w batalii o utrzymanie? Okazuje się, że można. I to jak!

Deportivo Alaves wyszło na prowadzenie, a jeszcze przed przerwą wynik mógł wskazywać na 2:0. Po przerwie zawodnicy Levante postanowili jednak pożegnać się z elitą z przytupem. Żaby wygrały 3:1, ciągnąc za sobą Basków do drugiej ligi. I tak, będę upierał się, że takie mecze, jak ten, udowadniają, jak trudno będzie pożegnać się z zespołem z Walencji.

Walka o utrzymanie trwa jednak nadal. Zamieszane są w nią cztery ekipy, a z najgorszej pozycji startuje Cadiz. Zespół ten czeka za tydzień… wyjazd do Alaves! Cóż, ostatnie wydarzenia udowodniły, że rywal grający bez presji to często rywal niewygodny.

Całość tekstu znajduje się na Primeradivision.pl. Tam wybrano dodatkowo Partidazo, evento, jugador oraz golazo minionej kolejki. Sprawdź aktualną tabelę La Liga.

Komentarze