Linetty i Klich wykorzystali nieobecność “Ziela”, Lewandowski show

Reprezentanci Polski
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Reprezentanci Polski

Piłkarska reprezentacja Polski pokonała 3:0 w świetnym stylu Bośnię i Hercegowinę w meczu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Narodów UEFA. Taki stan rzeczy sprawił, że Biało-czerwoni wskoczyli na fotel lidera grupy pierwszej w Dywizji A. Na wysokie noty po środowej batalii zasłużyli przede wszystkim Jacek Góralski, Karol Linetty oraz Robert Lewandowski. Ostatni kolejny raz udowodnił, jak ważną postacią jest w polskiej ekipie.

Czytaj dalej…

Piłkarska reprezentacja Polski dzięki wygranej nad Bośniakami nie tylko stała się liderem grupy, robiąc milowy krok w kierunku utrzymania się w Dywizji A, mając też szansę na awans do “Final Four”. Biało-czerwoni mają też możliwość na to, aby nie trafić na najmocniejszych w teorii przeciwników przy losowaniu grup eliminacyjnych do mistrzostw świata. Przypomnijmy, że o awans na mundial Biało-czerwoni walczyć będą od marca do listopada przyszłego roku. O tym, do jakiego koszyka trafi reprezentacja Polski, zdecyduje w dużym stopniu Liga Narodów UEFA.

Wojciech SZCZĘSNY (4) – Golkiper Juventusu FC nie miał zbyt dużo pracy w trakcie środowej potyczki. Gdy jednak była taka potrzeba, to stawał na wysokości zadania. Wojciech Szczęsny obronił między innymi uderzenie Miralema Pjanicia, a także wyróżniał się odważnymi wejściami pod nogi rywali. Solidny występ numeru jeden Bianconerich.

Arkadiusz RECA (3,5) – 25-latek zaliczył swój pierwszy występ w drużynie narodowej od ponad roku, co mogła się wiązać z pewnego rodzaju tremą. W pierwszej części gry widać było brak ogrania u Arkadiusza Recy. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że defensor Crotone był najsłabszym punktem naszej defensywy. Im dłużej trwał mecz, zawodnik wyglądał jednak lepiej. Warto zaznaczyć, że to właśnie Reca zainicjował akcję, po której Biało-czerwoni podwyższyli swoje prowadzenie.

Jan BEDNAREK (4) – Widać było, że jeden z naszych środkowych obrońców gra na Wyspach Brytyjskich. Kilka razy można było dostrzec, jak Jan Bednarek popisuje się dokładanymi przerzutami. W naszej defensywie był tym, który nie bał się tego, aby wyprowadzać futbolówkę spod własnego pola, co miało miejsce między innymi przed zdobyciem drugiej bramki przez Biało-czerwonych.

Kamil GLIK (4,5) – Obrońca Benevento Calcio był generałem naszej defensywy. Dwoił się i troił, aby wszystko funkcjonowało bez zarzutu. Pomyśleć, że po mundialu pojawiały się głosy, że Kamil Glik rozważał zakończenie reprezentacyjnej kariery. Jest w polskiej ekipie profesorem, od którego sporo mogą się nauczyć: Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz, czy Sebastian Walukiewicz.

Tomasz KĘDZIORA (4,5) – Więcej niż dobry mecz zawodnika Dynama Kijów w starciu przeciwko Bośniakom. W defensywie nie ma się do czego przyczepić. W zasadzie w sektorze boiska, gdzie operował Tomasz Kędziora, rywale nie mieli czego szukać. Ponadto były piłkarz Lecha Poznań kilka razy wyróżnił się ofensywnymi wejściami. Mógł zaliczyć asystę, gdyby tylko jego zagranie wykorzystał Kamil Grosicki.

Jacek GÓRALSKI (5,5) – Śledząc opinie ludzi na łamach mediów społecznościowych w trakcie spotkania, można było przeczytać między innymi posty, sugerujące, że jeden z naszych środkowych pomocników jest “polskim Pirlo”, czy “polskim Modriciem”. Do tej pory w kontekście piłkarza Kairatu Ałmaty utarło się, że to zawodnik od “czyszczenia” pola gry. W środowy wieczór zawodnik grał tak, jakby chciał zrobić wszystko, co w jego mocy, aby ten stereotyp upadł. Nie tylko imponował odbiorami, ale także podaniami prostopadłymi.

Mateusz KLICH (5) – Starcie z BiH miało być testem generalnym dla zawodnika, czy nadaje się do gry na pozycji “10”. Zdał go o wiele lepiej niż Luis Suarez pamiętny egzamin z języka włoskiego. To właśnie po zagraniu Mateusza Klicha rywale nieprzepisowo zatrzymali Roberta Lewandowskiego, co skutkowało czerwoną kartką dla jednego z nich. Pomocnik Leeds United niestety “zapracował” na niepotrzebną żółtą kartkę, która sprawia, że Klich wykluczył się z meczu przeciwko Italii w listopadzie. Można przypuszczać, że w najbliższym czasie pojawią się głosy, czy Piotr Zieliński powinien wrócić do gry za plecami RL9, czy jednak ta pozycja powinna być zarezerwowana dla piłkarza grającego na co dzień w Premier League.

Karol LINETTY (5) – Spotkaliśmy się z opinią po meczu, że środowy występ Karola Linetty’ego w reprezentacji Polski był tym, po którym zawodnik przestał być Karolkiem, a stał się Karolem. Zagrał kapitalne zawody, wyróżniał się odwagą w podejmowaniu decyzji i pewnością siebie. Wisienką na torcie było jego trafienie po uderzeniu głową. Tym samym 25-latek zaliczył swoje drugie w karierze trafienie w koszulce z orzełkiem na piersi. Pierwszy gol miał miejsce w starciu przeciwko Norwegii w 2014 roku.

Kamil GROSICKI (4) – Na pewno był to słabszy występ “TurboGrosika” niż ten z Finlandią. W każdym razie w środowym boju Kamil Grosicki zaliczył także niezłe zawody. Zawodnik West Bromwich Albion był nawet blisko zdobycia bramki w pierwszej odsłonie spotkania, ale ostatecznie bez efektu.

Kamil JÓŹWIAK (4,5) – Drugi z naszych skrzydłowych w środowej potyczce. Kamil Jóźwiak był na pewno nieco bardziej widoczny od “TurboGrosika” . Można przypuszczać, że w najbliższych dniach same złe wspomnienia z piłkarzem Derby County będzie miał Sead Kolasinac. Jóźwiak robił, co w jego mocy, aby przeciwnicy w jego strefie boiska nie mieli chwili wytchnienia. Warto zaznaczyć, że to właśnie po jego akcji na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski, co skutkowało tym, że skrzydłowy stracił szansę na gola, kończąc ostatecznie zawody z asystą.

Robert LEWANDOWSKI (5,5) – Gdyby oceniać napastnika Bayernu Monachium za pierwsze 30 minut, to trzeba byłoby napisać, e to był “kryminał” w wykonaniu naszego kapitana. Wiele złych decyzji, pudło w dobrej sytuacji strzeleckiej. Nie było dobrze. Prawdziwego mistrza poznaje się jednak nie po tym, jak zaczyna, a jak kończy. Robert Lewandowski zdobył dwie bramki, zaliczył asystę po genialnej akcji, więc występ Polaka siłą rzeczy należy ocenić pozytywnie. Kapitan Biało-czerwonych zasłużył na tytuł “Bello di notte.

Arkadiusz MILIK (3,5) – Tym razem Arkadiusz Milik nie rozegrał najlepszych zawodów. Pojawił się na placu gry w miejsce “Lewego”, ale nie był w stanie dorównać napastnikowi Bayernu Monachium. Wygląda na to, że do połowy listopada wychowanek Rozwoju Katowice będzie tylko trenował, a kolejna okazja do gry pojawi się na kolejnym zgrupowaniu drużyny narodowej.

Damian KĄDZIOR – Grał zbyt krótko, aby go ocenić.

Krzysztof PIĄTEK – Grał zbyt krótko, aby go ocenić.

Bartosz BERESZYŃSKI – Grał zbyt krótko, aby go ocenić.

Michał KARBOWNIK – Grał zbyt krótko, aby go ocenić.

Noty w skali szkolnej od 1-6, gdzie 1 to poniżej krytyki, a 6 to występ genialny.


Komentarze