Polacy z odmiennym nastawieniem, Szczęsny bohaterem!

Walia - Polska
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Walia - Polska

Reprezentacja Polski w spotkaniu szóstej kolejki fazy grupowej Ligi Narodów UEFA mierzyła się z Walią. Biało-czerwoni walczyli, byli skupieni i skoncentrowani. To dało sukces w postaci zwycięstwa z wyspiarzami (1:0), utrzymania w dywizji A rozgrywek i wywalczenia pierwszego koszyka przy losowaniu grup eliminacji do Euro 2024. Tymczasem poniżej przedstawiamy noty dla polskich zawodników za rywalizację z Walijczykami. Oceny w skali szkolnej od 1-6, gdzie 1 to poniżej krytyki, a 6 to występ genialny.

  • Reprezentacja Polski zagrała odważnie i na pograniczu faulu, a do tego była dobrze zorganizowana w starciu z Walią
  • Bohaterem Biało-czerwonych był zdecydowanie Wojciech Szczęsny, który kilka razy ratował polską ekipę przed stratą bramki
  • Udane występy zaliczyli równiez Jakub Kiwior oraz Nicola Zalewski
  • Goal.pl wystawił oceny polskim zawodnikom za spotkanie z Walijczykami

Walia – Polska, noty za mecz

Wojciech SZCZĘSNY (5) – Golkiper Juventusu nie miał dużo pracy w pierwszej połowie rywalizacji z wyspiarzami. Gdy jednak trzeba było się wykazać, to spisał się bez zarzutu. Szczęsny fenomenalnymi interwencjami popisał się w 32. minucie, ratując swoją ekipę przed stratą bramki dwoma paradami. W drugiej połowie polski bramkarz nie obniżył lotów. Genialnie spisał się po uderzeniu między innymi Brennana Johnsona po ponad godzinie gry. W kolejnych minutach Szczęsny był jeszcze kilka razy w trudnych momentach, ale jako ostatni bastion spisywał się fantastycznie. Zdołał tak zaczarować bramkę, że nawet Gareth Bale po jednej z prób trafił piłką w poprzeczkę. Polski bramkarz zaliczył 27. spotkanie w drużynie narodowej bez straty bramki.

Jan BEDNAREK (4) – Obrońca Aston Villi w pojedynkach powietrznych spisywał się bardzo solidnie. Na osiem, wygrał siedem. Gorzej wyglądała sytuacja na ziemi. Ogólnie jednak występ Bednarka należy ocenić pozytywnie.

Kamil GLIK (3,5) – Nie poznajemy w ostatnim czasie 96-krotnego reprezentanta Polski. W starciu z Walijczykami był zwrotny jak pociąg towarowy. Niemniej ratował się tym, że nie unikał męskiej i twardej gry, a na dodatek dobrze spisywał się w grze w powietrzu. Mimo wszystko dobrze dla Glika, że selekcjoner Czesława Michniewicz nie ma żadnej alternatywy. Trudno sobie wyobrazić, aby w pierwszym spotkaniu na mistrzostwach świata w Katarze zagrał Mateusz Wieteska.

Jakub KIWIOR (5) – Mocny punkt polskiej drużyny. Bardzo pewny w defensywie, a ponadto potrafił błysnąć też w akcji ofensywnej. To po zagraniu Kiwiora magicznym dotknięciem wyróżnił się Robert Lewandowski, po którym bramkę zdobył Karol Świderski. Na dzisiaj to zdecydowanie największy pewniak w obronie reprezentacji Polski. Warto zaznaczyć, że 22-latek zaliczył w niedzielę dopiero trzecie spotkanie w drużynie narodowej, a prezentuje się tak, jakby występował w niej od lat. To bez wątpienia efekt gry w Serie A.

Biało-czerwoni podnieśli się po porażce z Holandią

Nicola ZALEWSKI (4,5) – Zawodnik AS Roma jest mega nieszablonowy. Zdecydowanie dał radę. Zagrał na Cardiff City Stadium i robił swoje. Zdecydowanie mocniejszy w ofensywie, ale gdy było trzeba, to spisał się też w destrukcji. Najjaśniejsza postać w reprezentacji Polski przed przerwą. Mimo zaledwie 20 lat zagrał bez kompleksów.

Grzegorz KRYCHOWIAK (3,5) – Doświadczony pomocnik dobrze wszedł w mecz. Już w piątej minucie zatrzymał Garetha Bale’a, co mogło być dobrym prognostykiem na kolejne fragmenty gry. Ogólnie był jednak niewidoczny w rozegraniu, a skupił się na asekuracji. Zobaczył żółtą kartkę w pierwszej połowie, ale tak naprawdę nie miał innego wyjścia. Na szczęście nie powtórzył osiągnięcia ze spotkania ze Słowacją na Euro 2020 i dotrwał do końca meczu.

Szymon ŻURKOWSKI (3,5) – Po słabym występie Karola Linettego w starciu z Holandią polscy kibice liczyli, że na wysokości zadania stanie zawodnik Fiorentiny. Żurkowski miał się wyróżniać przygotowaniem motorycznym i szybkością. Tymczasem w pierwszej połowie, gdy został obsłużony genialnym podaniem, po którym powinien tak rozprowadzić akcję, aby znaleźć się w sytuacji oko w oko z bramkarzem rywali, to perfidnie ją zmarnował. 25-latek w trakcie trwającej kampanii nie rozegrał wcześniej żadnego meczu od pierwszej minuty i to niestety było widoczne. Niemniej w ostatnich 20 minutach Żurkowski odżył i popisał się nawet dobrym dośrodkowaniem w kierunku Jakuba Kiwiora.

Bartosz BERESZYŃSKI (4) – Niedzielny wieczór miał zweryfikować piłkarza Sampdorii. Bereszyński miał udowodnić, że zasługuje na to, aby grać na prawym wahadle. Co z tego wyszło? Zawodnik zagrał z poświęceniem. Wiedział, kiedy wybijać z rytmu przeciwnika. W ofensywie niewidoczny, ale w obronie pracował bardzo dużo. Ogólnie występ można ocenić na plus.

Karol ŚWIDERSKI (4,5) – Zawodnik broniący aktualnie barw Charlotte FC od momentu, gdy zadebiutował w reprezentacji Polski, czyli od marca 2021 roku, to zdobył więcej bramek w drużynie narodowej niż Arkadiusz Milik przez ostatnie sześć lat. Świderski zanotował osiem trafień, a dla porównania napastnik Juventusu sześć. Ostatniego gola 25-latek strzelił w spotkaniu z Walią, pokonując golkipera tej ekipy po raz drugi. Świderski także w czerwcowym starciu zdobył bramkę z wyspiarzami. Można spokojnie stwierdzić, że jest jednym z największych wygranych wrześniowego zgrupowania kadry.

Piotr ZIELIŃSKI (4) – Od pierwszych fragmentów rywalizacji piłkarz SSC Napoli cierpiał. Rywale nie dali Zielińskiemu chwili wytchnienia. Mimo wszystko piłkarz podłączał się w akcje ofensywne. Szczególnie po lewej stronie, pomagając Nikoli Zalewskiemu. Widoczna była chęć współpracy zawodnika z pomocnikiem AS Roma i z Robertem Lewandowskim.

Lewandowski one touch

Robert LEWANDOWSKI (4) – Magiczne dotknięcie Lewego i wszystko jasne. Kapitan reprezentacji Polski może i nie zdobywa ostatnio bramek w drużynie narodowej. To jednak jak Lewandowski wykreował okazję bramkową Karolowi Świderskiemu, to było coś niesamowitego. Na palcach jednej ręki można policzyć piłkarzy na świecie, mogących pozwolić sobie na taki luz. Cieszmy się z tego, że najlepszy napastnik na świecie występuje w koszulce z orłem na piersi, bo nie wiadomo, czy po zakończeniu kariery przez Lewandowskiego będzie nam to jeszcze dane.

Walia – Polska (fot. PressFocus)

Zmiany nic nie wniosły

Krzysztof PIĄTEK (2,5) – Il Pisolero pojawił się na placu gry w 65. minucie, ale nie wyróżnił się niczym szczególnym. Ogólnie zaliczył 19 kontaktów z piłką, oddając jeden strzał, który jednak został zablokowany. Piątek niestety nie wniósł wiele dobrego do gry polskiej ekipy. Miał sześć pojedynków i żaden nie był zwycięski. Nieco lepiej było w grze w powietrzu, ale oczekiwania względem napastnika Salernitany są wyższe.

Sebastian SZYMAŃSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.

Robert GUMNY – Grał zbyt krótko, aby ocenić.

Czytaj więcej: Wystarczyła jedna piękna akcja. Polacy uniknęli spadku do Dywizji B!

Komentarze