Wystarczyła jedna piękna akcja. Polacy uniknęli spadku do Dywizji B!

Karol Świderski
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Karol Świderski

Reprezentacja Polski po zaciętym spotkaniu wywiozła zwycięstwo ze stadionu Walijczyków (1:0). Jedyną bramkę zdobył w drugiej połowie Karol Świderski. Piękną asystą przy tym trafieniu popisał się Robert Lewandowski.

  • Reprezentacja Polski pokonała na wyjeździe Walię (1:0)
  • Jedyną bramkę w spotkaniu strzelił Karol Świderski
  • Piękną asystą przy tym golu popisał się Robert Lewandowski

W pierwszą połowę znacznie lepiej weszła reprezentacja Walii. Groźny był zwłaszcza Gareth Bale, ale początkowa energia gasła w kolejnej fazie meczu. Biało-Czerwoni rozkręcali się powoli. Pierwszą niezłą okazję miał Szymon Żurkowski, ale choć wybiegał sam na sam z bramkarzem, dał się dogonić. W 24. minucie blisko bramki był Robert Lewandowski. Rozegraliśmy rzut wolny na trzy tempa, a napastnik Barcelony wygrał pojedynek powietrzny i uderzył. Po obtarciu od walijskiego bramkarza futbolówka straciła jednak impet i padła łupem Wayne’a Hennessey’ego. Gospodarze mogli szybko ukarać nieskuteczność Polaków. W 32. minucie Daniel James szybko wybiegł na pojedynek z Wojciechem Szczęsnym. Golkiper Juventusu uratował jednak kolegów. Jeszcze przed przerwą mogliśmy być świadkami kuriozalnego gola samobójczego. Hennessey nie zdołał opanować podania od kolegi i w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.

Wydawało się, że w drugiej połowie gospodarze ruszą do ataku, jako że tylko zwycięstwo pozwoliłoby im utrzymać się w Dywizji A. Nic takiego nie zaobserwowaliśmy. Tymczasem Polacy wyczekiwali odpowiedniego momentu do zadania ciosu. Ten wypatrzył Jakub Kiwior. Środkowy obrońca popisał się świetnym dalekim dograniem do Lewandowskiego, a ten w spektakularny sposób odegrał bez przyjęcia w pole karne. Do piłki dopadł Karol Świderski, który wyprowadził Biało-Czerwonych na prowadzenie.

Walijczycy przez kilka minut po utracie bramki próbowali naciskać Polaków, ale nie obserwowaliśmy groźnych ataków. Najbliżej gola wyrównującego był w 77. minucie James, ale Szczęsny – po raz kolejny – popisał się intuicyjną interwencją. W samej końcówce, z kolei, bramkarzowi Starej Damy dopomogła poprzeczka. To od niej odbiło się mocne uderzenie Garetha Bale’a.

Biało-Czerwoni nie zachwycili – zwłaszcza w pierwszej połowie. Piękna akcja Lewandowskiego ze Świderskim pozwoliła jednak wywalczyć wyjazdowe zwycięstwo i uniknąć spadku do Dywizji B. Czesław Michniewicz może cieszyć się z postawy Szczęsnego czy Kiwiora, a w pierwszej połowie błyszczał też Zalewski. Na mistrzostwach świata musimy jednak prezentować wyższy poziom, jeśli marzymy o awansie z grupy.

Komentarze