Wielki powrót do Oranje. Ronald Koeman selekcjonerem

Ronald Koeman
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Ronald Koeman

Ronald Koeman zostanie selekcjonerem reprezentacji Holandii od 1 stycznia 2023 roku. O jego powrocie do Oranje mówiło się już od pewnego czasu, jednak teraz te spekulacje zostały oficjalnie potwierdzone.

  • Koeman od 1 stycznia 2023 roku zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Holandii
  • Były szkoleniowiec Barcelony zastąpi na tym stanowisku Louisa van Gaala
  • Koeman związał się z kadra trzyletnim kongraktem

Koeman podpisał trzyletni kontrakt

Obecnym selekcjonerem Pomarańczowych jest Louis van Gaal, który poprowadzi kadrę podczas tegorocznego mundialu. Jednak po zakończeniu turnieju jego kontrakt wygasa i od pewnego czasu było jasne, że pożegna się z drużyną narodową.

KNVB oficjalnie ogłosił, że od 1 stycznia 2023 roku schedę po van Gaalu przejmie Ronald Koeman. To wielki powrót do prezentacji, bowiem szkoleniowiec prowadził kadrę w latach 2018-2020. Pod wodzą 59-latka Oranje dotarli do finału Ligi Narodów UEFA w 2019 roku, w którym ulegli Portugalii (0:1). Ronald Koeman aktualnie pozostaje bez pracy. Został zwolniony z FC Barcelony pod koniec października, na co wpływ miały słabe wyniki w wykonaniu Katalończyków.

Koeman związał się z reprezentacja Holandii trzyletnim kontraktem. Jego umowa będzie obowiązywała do mistrzostw świata w 2026 roku. – Nie mogę doczekać się ponownej współpracy. Nieco ponad półtora roku temu rozstałem się z reprezentacją w pozytywnych relacjach. Moja wcześniejsza praca była okraszona dobrymi rezultatami i miałem świetny kontakt z zawodnikami. Wkrótce będziemy kontynuować tą drogę. To dla mnie pewne – powiedział Koeman po ogłoszeniu decyzji o podpisaniu kontraktu.

– Bardzo cieszymy się, że Ronald powróci do reprezentacji. Podczas jego poprzedniej kadencji w roli trenera byłem bardzo zadowolony z wyników jego pracy, dlatego po wewnętrznej naradzie rozpocząłem z nim rozmowy oraz jego agentem w sprawie jego powrotu – przyznał Marianne van Leeuwen, prezes KNVB.

Zobacz również: Lewy znów na hiszpańskiej okładce. “Nadchodzi”

Komentarze