- Lech Poznań pokonał Widzewa Łódź 2-1
- Wszystkie trzy bramki padły po przerwie
- Dla gospodarzy strzelił Bartłomiej Pawłowski, zaś dla gości Filip Marchwiński i Kristoffer Velde
Świetna druga połowa w Łodzi
Najciekawiej zapowiadającym się wydarzeniem 25. kolejki Ekstraklasy było z pewnością starcie w Łodzi, gdzie miejscowy Widzew podejmował Lecha Poznań. Obie drużyny walczą o ligowe podium i udział w przyszłej edycji europejskich rozgrywek.
Pierwsza połowa nie zapewniła większych emocji. Na murawie dominowali gospodarze, choć nie tworzyli sobie okazji strzeleckich. Uderzeń na bramkę Widzewa nie oddawali także piłkarze Lecha Poznań. Do przerwy na tablicy wyników widniał więc bezbramkowy remis.
Druga połowa zasłużyła natomiast na miano hitu Ekstraklasy. Na pierwsze trafienie czekaliśmy do 71. minuty. Widzew przeprowadził składną akcję, a po precyzyjnym zagraniu w pole karne Patryka Stępińskiego do siatki trafił Bartłomiej Pawłowski.
Gospodarze zdobyli zasłużoną bramkę, ale z prowadzenia cieszyli się zaledwie dwie minuty. Błyskawicznie odpowiedział Filip Marchwiński, który mocnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce.
Po strzeleniu gola Kolejorz poszedł za ciosem. W 79. minucie Joel Pereira wrzucił piłkę w pole karne, a Kristoffer Velde trafił głową na 2-1 dla gości.
Widzew do samego końca starał się wyrównać, ale nie był już w stanie realnie zagrozić mistrzowi Polski. Ekipa Johna van den Broma wywiozła z Łodzi cenne trzy punkty.
Komentarze