Raków wymienił całą ofensywę
Raków Częstochowa ma za sobą bardzo pracowite letnie okienko. Sprowadzono wielu nowych piłkarzy, w tym między innymi Patryka Makucha, Michaela Ameyawa, Lazarosa Lamprosa, Ariela Mosóra czy Jonatana Brauta Brunesa. Nie obyło się także bez głośnych rozstań – za rekordowe pieniądze sprzedany został Ante Crnac, a ponadto pożegnano Vladana Kovacevicia, Johna Yeboaha, Deiana Sorescu i Giannisa Papanikolaou. W Częstochowie doszło więc do poważnej kadrowej rewolucji.
Początek sezonu nie jest w wykonaniu Rakowa szczególnie udany. Podstawowym zarzutem jest mizerna, nieskuteczna ofensywa. Medaliki w ośmiu ligowych meczach zdobyli zaledwie sześć bramek, co jest jednym z najgorszych wyników w całej stawce. Mimo tego, zajmują w tabeli niezłe, piąte miejsce. Po cennym zwycięstwie nad Legią Warszawa trener Marek Papszun podsumował letnie okienko oraz wskazał, skąd problemy ze strzelaniem goli. Przyznał, że sporo zamieszania spowodowały odejścia Crnaca i Yeboaha.
– Nie jest łatwo. Nie spodziewałem się, że odejdzie Crnac i Yeboah. Nie było takich założeń, że ci zawodnicy odchodzą, że zostaną sprzedani. Nie wiem, czy nie byli to nasi dwaj najlepsi gracze w ofensywie. Później są pytania, dlaczego tworzymy tak mało sytuacji, ale to nie jest proste zastąpić takiego gracza, który zostaje wytransferowany za ponad dziesięć milionów euro czy kolejnego, który odchodzi za około trzy miliony euro. To nie jest pstryknięcie palcami, żeby takich zawodników od razu zastąpić. Cały przód jest nowy – podsumował Papszun.
Raków Częstochowa zdobędzie mistrzostwo Polski?
- Tak
- Nie
Komentarze