Arminia ma czego żałować. Werder pokonał swoje słabości

Florian Kohfeldt
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Florian Kohfeldt

Zaległy pojedynek 20. kolejki Bundesligi pomiędzy Arminią Bielefeld i Werder Bremą został rozegrany w samym środku tygodnia. Rywalizacja na Schüco – Arenie była wyrównana. W pierwszej połowie gospodarze dominowali, ale ostatecznie nie wykorzystali swojej przewagi. Wszystko zemściło się po przerwie. Zielono-biali najpierw umieścili piłkę w siatce, a w końcówce zadali decydujący cios 2:0 (0:0).

Arminia zmarnowała wiele okazji przed przerwą

Tym razem to beniaminek z Bielefeld częściej utrzymywał się przy piłce. Na dodatek, zawodnicy Kramera prezentowali wyższą jakość w ofensywie, co chwile stwarzając dogodne sytuacje do strzelenia gola. Tymczasem Werder zupełnie nie potrafił przejąć inicjatywy. Goście wyglądali słabo, a także mieli spore problemy w opuszczeniu własnej połowy. Głównie bronili dostępu do bramki, którą bombardowali Arminii. Jednak czas mijał, a rezultat nie ulegał zmianie. Wszystko przez słabą skuteczność. Do przerwy żaden z piłkarzy Die Blauen nie był w stanie zażegnać niemocy strzeleckiej.

Nieoczekiwany zwrot akcji

Początek drugiej odsłony kapitalnie rozpoczął się dla ekipy z Bremy. W 47. minucie Joshua Sargent przytomnie wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywala. Napastnik Zielono-białych dopadł odbitą futbolówkę i z bliskiej odległości wpakował ją w sam środek bramki. Nie była to dobra wiadomość dla fanów Arminii. Die Blauen dzielnie walczyli o każdy skrawek boiska, ale niewykorzystane sytuacje zemściły się zaraz po przerwie. Na nie korzyść gospodarzy działał fakt, że ostatni komplet punktów zdobyli prawie miesiąc temu. Do tego dochodzi odległa pozycja w tabeli. Humory na pewno poprawiłoby zwycięstwo. Werder po objęciu prowadzenia nie zamierzał dalej atakować. W końcówce nieodpowiedzialnego zachowania dopuścił się De Medina. Belgijski obrońca osłabił Arminię i wyleciał z boiska po brutalnym faulu. To znakomicie wykorzystali Biało-zieloni. W 75. minucie Kevin Mohwald podwyższył prowadzenie strzałem bez przyjęcia. W konsekwencji, team z Weserstadion zgarnął całą pulę, przy okazji kontynuując dobrą serię bez porażki.

Komentarze