Piasecki mógł zostać bohaterem ŁKS-u! Panenka bez efektu [WIDEO]

ŁKS Łódź i Polonia Warszawa mierzyli się ze sobą w sobotni wieczór. Mecz zakończył się remisem 2:2. Bohaterem spotkania mógł zostać Fabian Piasecki, ale napastnik w kuriozalny sposób zmarnował rzut karny w doliczonym czasie gry.

Fabian Piasecki oraz Przemysław Szur
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fabian Piasecki oraz Przemysław Szur

ŁKS remisuje z Polonią. Piasecki na ustach kibiców

W sobotę zostały rozegrane trzy spotkania w ramach 7. kolejki rozgrywek Betclic 1. Ligi. W jednym z nich ŁKS Łódź przed własną publicznością podejmował Polonię Warszawa. Rycerze Wiosny przystępowali do tej rywalizacji w złych nastrojach, ponieważ ostatnio przegrali z Miedzią Legnica (1:2). Goście również mieli poczucie złości, ponieważ w poprzedniej serii gier zostali rozbici przez Wieczystę Kraków (1:6).

Rywalizacja w Łodzi wyśmienicie rozpoczęła się dla Polonii Warszawa. Stołeczny zespół już w 13. minucie objął prowadzenie za sprawą Oliwiera Wojciechowskiego. Chwilę później goście mieli już dwubramkową zaliczkę, po tym jak do siatki trafił Łukasz Zjawiński. Rezultat już do przerwy nie uległ zmianie i to ekipa Mariusza Pawlaka schodzili do szatni w znakomitych nastrojach.

ŁKS Łódź długo nie mógł się przebudzić. Aż wreszcie udało im się strzelić kontaktowego gola w 72. minucie. Do siatki trafił Mateusz Lewandowski. Gospodarze tuż przed doliczonym czasem gry doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się Sebastian Rudol. Rycerze Wiosny w samej końcówce mogli przypieczętować zwycięstwo, po tym jak arbiter podyktował im rzut karny. Do futbolówki podszedł Fabian Piasecki. Napastnik chciał popisać się sprytnym strzałem podcinką, ale futbolówka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką. Rywalizacja tym samym zakończyła się podziałem punktów.

ŁKS Łódź w kolejnym meczu zmierzy się z Odrą Opole. Polonia Warszawa natomiast przed własną publicznością podejmie Pogoń Grodzisk Mazowiecki.

ŁKS Łódź – Polonia Warszawa 2:2

Lewandowski (72′), Rudol (89′) – Wojciechowski (13′), Zjawiński (20′)

POLECAMY TAKŻE