Chrobry nie zwalnia tempa, Wisła zawiodła w Głogowie [WIDEO]

Wisła Kraków w sobotni wieczór w ramach 25. kolejki Fortuna 1 Ligi mierzyła się z Chrobrym Głogów. Biała Gwiazda miała wykonać kolejny krok w kierunku awansu do PKO Ekstraklasy. Chrobry Głogów jednak postawił się 13-krotnemu mistrzowi Polski, notujące kolejne zwycięstwo (3:2).

Szymon Sobczak
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Szymon Sobczak
  • Wisła Kraków przystępowała w roli faworyta do potyczki z Chrobrym Głogów
  • Emocji w sobotniej rywalizacji nie brakowało
  • Pierwsi bramkę zdobyli krakowianie, ale Pomarańczowi po przerwie się otrząsnęli

Emocje w meczu Chrobry Głogów – Wisła Kraków

Wisła Kraków w tym sezonie jest jednym z pretendentów do gry o awans do PKO Ekstraklasy. W sobotni wieczór Biała Gwiazda w roli faworyta podchodziła do potyczki z Chrobrym Głogów. W pierwszej odsłonie zespół z Reymonta objął prowadzenie. Tuż po zmianie stron jednak Pomarańczowi doprowadzili do wyrównania.

Wynik rywalizacji na obiekcie w Głogowie został otwarty w doliczonym czasie pierwszej połowy. Bramkę dla krakowskiej ekipy zdobył Szymon Sobczak, oddając uderzenie z lewej nogi. Tym samym były napastnik Zagłębia Sosnowiec kolejny raz w tej kampanii błysnął skutecznością.

Tymczasem w 50. minucie do wyrównania doprowadził Szymon Bartlewicz. Zawodnik Chrobrego wyróżnił się uderzeniem z mniej więcej 16 metrów. Na jednym trafieniu jednak ekipa Piotra Plewni nie poprzestała. Na prowadzenie głogowianie wyszli w 56. minucie. Mikołaj Lebedyński strzelił dziesiątego gola w sezonie i sytuacja krakowian stała się trudna.

Wynik meczu na 3:1 został natomiast podwyższony przez gospodarzy w 74. minucie. Albert Zarówny popisał się celnym strzałem głową i trzy oczka niespodziewanie zainkasowali zawodnicy Chrobrego, wygrywający trzecie z rzędu spotkanie. Przerwana została tym samym passa wiślaków bez przegranej, mimo że jeszcze w doliczonym czasie krakowski zespół za sprawa Alana Urygi strzelił gola kontaktowego.

Czytaj więcej: Wielki krok Jagiellonii w kierunku mistrzostwa. ŁKS zmasakrowany w Białymstoku

Komentarze