Wschodząca gwiazdka Barcelony była jedną nogą w Manchesterze City

Ilaix Moriba w walce z Kylianem Mbappe
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Ilaix Moriba w walce z Kylianem Mbappe

Ojciec Ilaixa Moriby przyznał, że jego syn był blisko transferu do Manchesteru City. Ostatecznie pomocnik zdecydował się na pozostanie w Barcelonie.

“Mieliśmy już gotowe bilety”

Ilaix Moriba był blisko odejścia ze stolicy Katalonii. Ojciec zawodnika prowadził negocjacje z angielskim gigantem, ale ostatecznie zdecydowali się wraz z synem pozostać w Barcelonie.

Negocjacje z Barceloną nie posuwały się do przodu. Spotkaliśmy się z dyrektorem sportowym Manchesteru City, Txikim Begiristainem, by przekonał nas do swojego projektu. Bardzo się nam spodobał, bo w nim mocno stawiali na Ilaixa. Nie minęło kilka tygodni, a mieliśmy już bilety na lot do Manchesteru. Kontrakt już tam na nas czekał. W dniu wylotu anulowałem jednak rezerwację. Moim marzeniem było, by mój syn był wzorem dla kolejnych pokoleń graczy Blaugrany. Jego przyjaciele odeszli z klubu, a jego pozostanie byłoby dowodem na to, że w Barcelonie nadal stawia się na wychowanków. Ostatecznie udało się nam dojść do porozumienia – powiedział Mamady Moriba.

Pozostanie jednej z perełek w klubie było trudne z dwóch powodów. Po pierwsze, w ostatnich latach znacznie zmniejszyła się rola wychowanków w katalońskim klubie, a po drugie inne kluby oferowały Ilaixowi znacznie wyższy kontrakt.

Chciałem, by mój syn pozostał w Barcelonie. Poszedłem do biur La Masii i powiedziałem jednak, że aby Ilaix nie odszedł, muszą się bardziej wysilić. W innych miejscach mogliśmy zarobić znacznie więcej pieniędzy. To Eric Abidal i Jose Bakero byli kluczowi w kontekście pozostania mojego syna na Camp Nou – dodał.

Ilaix Moriba może być wdzięczny Ronaldowi Koemanowi, który zdecydowanie stawia na młodych. Pomimo tego, że pomocnik w styczniu skończył 18. urodziny, wydaje się, że przeskoczył w hierarchii takich graczy, jak Miralem Pjanić czy Riqui Puig. Trudno się temu dziwić, zwłaszcza, że Moriba regularnie dostarcza liczby. W spotkaniu z Deportivo Alaves zaliczył fatalny błąd kosztujący bramkę dla rywala, ale też zanotował asystę. W ligowym meczu z Sevillą wszedł z ławki i popisał się efektowną asystą piętą przy trafieniu Leo Messiego, a przeciwko Osasunie zdobył debiutancką bramkę znamionującą sporą pewność siebie. Ostatnio został też wprowadzony w kluczowych meczach pucharowych przeciwko Sevilli i Paris-Saint Germain. Być może dostanie swoją szansę także w najbliższym spotkaniu Blaugrany, w którym zmierzy się ona z Hueską w La Lidze.

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze