Polski bramkarz wspomina niedoszły transfer. “Mam zachowanego screenshota”

Rafał Gikiewicz w letnim okienku transferowym zamienił Augsburg na Ankaragucu. Polski bramkarz w niedawnej rozmowie z Jakubem Sewerynem ze "sport.pl" wspomina swoją niedoszłą przeprowadzkę do niemieckiego giganta

Rafał Gikiewicz
Obserwuj nas w
IMAGO / Sven Simon Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
  • Rafał Gikiewicz obecnie reprezentuje barwy tureckiego Ankaragucu
  • Polski golkiper w niedawnym wywiadzie wspomina swój niedoszły transfer do Bayernu Monachium
  • Zdradził, że w tej sprawie do Artura Wichniarka zadzwonił sam Hasan Salihamidzić

Rafał Gikiewicz mógł trafić do Bayernu Monachium

Rafał Gikiewicz latem zakończył swoją przygodę w Augsburgu i wzmocnił tureckie zespół Ankaragucu. Z polskim bramkarzem ostatnio wywiadu udzielił Jakub Seweryn z serwisu “sport.pl”, w którym zawodnik zdradził, że mógł trafić do Bayernu Monachium.

Artur Wichniarek, który wówczas zajmował się moimi sprawami, akurat był w Sopocie z Romanem Kołtoniem, kiedy zadzwonił do niego Hasan Salihamidzić. Faktycznie były rozmowy. Chcieli wpuścić zwariowanego Gikiewicza do szatni! Ale byłem dopiero po pierwszym sezonie w Augsburgu i Augsburg zdecydował, że mnie nie puści. Do dzisiaj mam jednak zachowanego screenshota z telefonu Artura Wichniarka z dzwoniącym do niego Salihamidziciem. Dziesięć lat temu bym o czymś takim w ogóle nie myślał, że ktokolwiek z takiego klubu będzie się mną interesował. Wszyscy się pukali w głowę, gdzie ten Gikiewicz jedzie i myśleli, że się odbije od 2. Bundesligi – mówił Gikiewicz.

Augsburg mnie nie puścił, ale za to zaoferował nowy kontrakt z lepszymi zarobkami. Stefan Reuter powiedział wtedy dzień przed moim wyjazdem na wakacje, że nie pozwoli mi odejść, bo jestem dla niego gwarantem utrzymania Augsburga. I faktycznie – trzy lata gry w Augsburgu, zespół trzykrotnie utrzymał się w Bundeslidze – dodał doświadczony bramkarz.

Wychowanek Sokoły Ostródy w obecnie trwającej kampanii tureckiej ligi rozegrał cztery spotkań. 35-latkowi nie udało się jeszcze zachować czystego konta.

Sprawdź także: Bereszyński w przyszłości wróci do Ekstraklasy? W grę wchodzi tylko jeden zespół

Komentarze