Hitowy transfer kontuzjowanej gwiazdy coraz bliżej

Christopher Nkunku
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Christopher Nkunku

Fabrizio Romano udzielił szczegółów na temat negocjacji Chelsea z RB Lipsk na temat Christophera Nkunku. Negocjacje znajdują się już w finalnym etapie, ale do zmiany barw nie dojdzie wcześniej, niż latem 2023 roku.

  • Christopher Nkunku jest już o krok od transferu do Chelsea
  • The Blues zapłacą ponad 60 milionów euro, ile wynosi klauzula, ale dzięki temu zapewniła sobie korzystniejsze warunki spłaty
  • Do przenosin napastnika dojdzie dopiero latem 2023 roku

Nkunku trafi do Chelsea latem; pozostały formalności

O tym, że Christopher Nkunku najprawdopodobniej zostanie nowym piłkarzem Chelsea, Fabrizio Romano informował już kilka dobrych tygodni temu. W międzyczasie reprezentant Francji błyszczał formą w barwach RB Lipsk, otrzymał też powołanie na Mistrzostwa Świata w Katarze. Nie było mu jednak dane na nich wystąpić. Doznał poważnej kontuzji, wykluczając się z najważniejszego turnieju w swojej karierze.

Problemy ze zdrowiem bynajmniej nie odstraszyły The Blues. W poniedziałek Romano podał bowiem kolejne szczegóły transakcji pomiędzy Anglikami a Bykami ze stajni Red Bulla.

Klauzula odstępnego w kontrakcie 25-latka wynosi 60 milionów euro. Chelsea zapłaci… 70 milionów. Ma jednak w ten sposób zapewnić sobie lepsze warunki płatności, czyli najprawdopodobniej dzięki temu rozbije wysoką kwotę na korzystniejsze raty. Warunki indywidualnego kontraktu Nkunku z nowym klubem zostały już ustalone. Kreatywny atakujący przeszedł swoje badania medyczne już we wrześniu.

Właściwie do skompletowania transakcji brakuje wyłącznie podpisania dokumentów – tak przynajmniej przekonuje włoski dziennikarz, znany ze swej skuteczności. Podał też istotny szczegół. Niezależnie, kiedy zostanie ogłoszony transfer, Francuz zmieni barwy klubowe dopiero latem 2023 roku. Do końca sezonu pozostanie w Bundeslidze.

Nkunku rozegrał w tym sezonie już 23 mecze dla RB Lipsk. Zanotował w nich 17 bramek i cztery asysty.

Zobacz też: Varane: sądziłem, że jest już po mundialu.

Komentarze