Młodzież na pomoc Realowi? Możliwe powroty do Madrytu

Takefusa Kubo
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Takefusa Kubo

Real Madryt nie ma wielu jakościowych wzmocnień w ofensywie. Rozwiązaniem może być powrót młodych zawodników do stolicy Hiszpanii.

  • Kadrę Realu Madryt mogą zasilić dwaj młodzi gracz
  • Obaj mają przeszłość zawodniczą w drużynie mistrza Hiszpanii
  • Carlo Ancelotti dostałby dwie nowe twarze do rotacji w ofensywie

Real zastanawia się nad wzmocnieniem ofensywy

Real Madryt to klub, który może chwalić się posiadaniem w kadrze piłkarzy ze ścisłej światowej czołówki. Królewscy mają jednak problem z głębią składu na kilku pozycjach. Wystarczy jedna, czy dwie kontuzje, a Carlo Ancelotti ma już kłopot z wystawieniem składu. Problem ten dotyczy szczególnie linii ataku.

W ofensywie Realu królują Karim Benzema i Vinicius Junior. Niezwykle ważni są też Rodrygo i Federico Valverde. Dalej próżno jednak szukać graczy, którzy mogliby odmienić losy meczu. Do bycia takim zawodnikiem aspiruje Marco Asensio. Hiszpan strzelił w tym sezonie kilka goli, ale jego kontrakt wygasa już w lipcu i nie wiadomo, czy zostanie przedłużony. Nikt w Madrycie nie liczy już na to, że Carlo Ancelottiemu przydadzą się Mariano i Eden Hazard. Konieczna jest zatem reakcja klubu.

Królewscy nie zamierzają na razie zakontraktować światowej klasy piłkarza do ofensywy. Większość budżetu transferowego ma pochłonąć kupno Bellinghama do środka pola. Jeżeli Real zdecyduje się wzmocnić linię ataku, prawdopodobnie będą do opcje budżetowe. Taką byłby przebywający na wypożyczeniu w Milanie Brahim Diaz. Mediolańczycy mogą wykupić tego zawodnika, ale w tej sprawie nic nie jest jeszcze przesądzone. Real zastanawia się nad ewentualnym wdrożeniem Diaza do kadry pierwszego zespołu. Podobny los mógłby spotkać Takefusę Kubo, który latem został sprzedany przez Królewskich do Realu Sociedad. Mistrz Hiszpanii zachował sobie jednak korzystną opcję odkupu Japończyka (trzy gole i trzy asysty w tym sezonie La Ligi).

Czytaj także: Real nie ma planu B. Królewscy chcą tylko jednego gracza

Komentarze