PSG może doczekać się zimą nowego napastnika

Goncalo Ramos
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Goncalo Ramos

Opiekun Paris Saint-Germain Christophe Galtier jest niepocieszony, że latem do klubu nie trafił nowy napastnik. Może się to zmienić już w trakcie styczniowego okienka transferowego, bowiem paryżanie rozglądają się za możliwymi opcjami.

  • Christophe Galtier chciał latem dostać nowego napastnika
  • Na szczycie listy życzeń Paris Saint-Germain znajdowali się Robert Lewandowski oraz Gianluca Scamacca
  • W styczniu paryżanie podejmą kroki w sprawie wzmocnienia ataku. Jedną z opcji jest Goncalo Ramos

Galtier niezadowolony z braku wzmocnienia

Paris Saint-Germain latem przeprowadziło bardzo ciekawe okienko transferowe. Do zespołu dołączyli między innymi Nordi Mukiele, Vitinha, Fabian Ruiz oraz Renato Sanches, lecz nie udało się spełnić jednego z życzeń trenera, czyli wzmocnienia linii ofensywnej. Ma to związek z preferowaną formację, bowiem Christophe Galtier ustawia z przodu dwójkę napastników. Do Paryża trafił 20-letni Hugo Ekitike, lecz francuski szkoleniowiec spodziewał się zawodnika o wyższej jakości.

Na szczycie jego listy życzeń znajdowały się dwa nazwiska. Jednym z nich był Robert Lewandowski. Ta transakcja od początku była skazywana na porażkę, bowiem dla Polaka liczyła się jedynie FC Barcelona. Gdyby ten kierunek był wykluczony, wówczas najprawdopodobniej zostałby w Bayernie Monachium.

Drugim celem Galtiera był Gianluca Scamacca. Paris Saint-Germain nie zdołało dojść do porozumienia z Sassuolo w kwestii kwoty transferu, w związku z czym snajper wylądował w West Hamie United.

W obliczu takiej sytuacji mistrzowie Francji wrócą na rynek już w styczniu. Tym razem plany o pozyskaniu nowego napastnika mają zostać zrealizowane, choć na obecny moment nie pojawia się zbyt wielu kandydatów. W kręgu zainteresowań Paris Saint-Germain w dalszym ciągu pozostaje Goncalo Ramos z Benfiki, choć niewykluczone, że finalnie klub sięgnie po kogoś bardziej doświadczonego.

Zobacz również: Trener Nicei skomentował szanse Marcina Bułki na grę

Komentarze