Katastrofalny występ Szczęsnego! Ogrom emocji w Bolonii

Wojciech Szczęsny
Obserwuj nas w
Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o niedzielnym meczu z Udinese. Głównie dzięki Polakowi Juventus tylko zremisował 2:2. W drugiej potyczce działo się równie dużo. W Bolonii zobaczyliśmy pięć goli i występ dwóch Polaków.

Udinese – Juventus 2:2 (0:2)

Niedzielne granie w Serie A rozpoczęło się na Dacia Arenie, gdzie Massimiliano Allegri oficjalnie zainaugurował drugą kadencję jako trener Juventusu. Jego zespół mierzył się z Udinese. Bianconeri rozpoczęli doskonale, ponieważ po trzech minutach gry prowadzili 1:0. Rodrigo Bentancur posłał kapitalne podanie do Paulo Dybali, a ten strzelił w kierunku lewego słupka. 20 minut później Argentyńczyk znów zapisał się w protokole meczowym. Tym razem w doskonały sposób asystował przy trafieniu Juana Cuadrado. Do przerwy wynik był komfortowy dla gości.

Sześć minut po zmianie stron Udinese otrzymało pomocną rękę od Wojciecha Szczęsnego. Polak sfaulował rywala w szesnastce i dodatkowo otrzymał żółtą kartkę. Do jedenastki podszedł Roberto Pereyra, który nie pomylił się i dał gospodarzom nadzieję na korzystny wynik.

Koszmar Szczęsnego trwał dalej, a jego kulminację zobaczyliśmy w 83. minucie. Wówczas Polak zabawił się z piłką we własnym polu karnym i nastrzelił jednego z rywali. Następnie futbolówka trafiła do Gerard Deulofeu. Hiszpan bezlitośnie umieścił ją w siatce. W doliczonym czasie gry Cristiano Ronaldo zdobył kapitalną bramkę głową, ale po analizie VAR nie została ona uznana. Wobec tego turyńczycy tylko zremisowali 2:2.

Bologna – Salernitana 3:2 (0:0)

O godzinie 18:30 rozpoczął się także pojedynek na Stadio Renato Dall’Ara, gdzie Bologna mierzyła się z Salernitaną. Od początku mogliśmy oglądać Łukasza Skorupskiego i Pawła Jaroszyńskiego. W pierwszej połowie dominowali gospodarze, ale mimo tego nie obejrzeliśmy żadnego gola.

Prawdziwe widowisko rozpoczęło się siedem minut po wznowieniu gry, gdy Federico Bonazzoli wykorzystał rzut karny i dał beniaminkowi prowadzenie. Chwilę przed upływem godziny gry znów był remis. Doprowadził do niego Lorenzo De Silvestri po asyście Nicoli Sansone.

Emocjonalny rollercoaster trwał za sprawą zawodnika Salernitany. Mamadou Coulibaly zdobył bowiem drugą bramkę dla gości. Bologna odpowiedziała dwoma golami w odstępie dwóch minut. Najpierw asystował Jerdy Schouten, a debiutanckiego gola strzelił Marko Arnautovic. Po chwili komplet punktów gospodarzom po podaniu Riccardo Orsoliniego, dał Lorenzo De Silvestri.

Komentarze