Gol Arkadiusza Milika w meczu z Salernitaną powinien być uznany. Sędziowie obsługujący VAR w wieczornym meczu Serie A źle wytyczyli linię spalonego nie uwzględniając pozycji Antonio Candrevy. Sky Sports donosi o ewidentnym wypaczeniu wyniku i największym błędzie od czasu wprowadzenia tej technologii do piłki nożnej.
- Ogromny błąd sędziego w meczu z Juventusem
- Gol Arkadiusza Milika powinien być uznany
- Sędziowie VAR źle narysowali linię spalonego
Wielkie kontrowersje związane z golem MIlika i decyzją sędziów
Juventus rozgrywał kiepskie spotkanie. Do przerwy przegrywał już przed własną publicznością 0:2, a jedno z trafień było dziełem Krzysztofa Piątka. Po zmianie stron Stara Dama wzięła się do odrabiania strat i szybko odpowiedziała golem Bremera, jednak na kolejne bramki kibice musieli czekać do doliczonego czasu gry.
Najpierw do wyrównania doprowadził Bonucci wykorzystując rzut karny na raty, a chwilę później w piątej minucie doliczonego czasu gry zwycięskiego gola zdobył Milik. Polak po tym trafieniu za ściągnięcie koszulki otrzymał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Jednak w tej sytuacji zainterweniował VAR. Sędziowie wytyczyli linię spalonego pokazując, że Bonucci był na spalonym i anulowali gola polskiego napastnika.
Ale, Leonardo Bonucci na spalonym wcale nie był. Włoskie media bardzo szybko wyłapały, że sędziowie w ogóle nie wzięli pod uwagę pozycji Antonio Candrevy, który znajdował się przy narożniku boiska pilnując wykonującego rzut rożny Juana Cuadrado. Dziennikarze szybko wyliczyli, że odległość gracza Salernitany od końca boiska wynosiła 2,9 metra, a odległość Bonucciego, który zdaniem sędziów znajdował się na pozycji spalonej była o ponad pół metra większa. To jasno pokazuje, że sędziowie popełnili fatalny błąd niesłusznie zabierając Milikowi gola, a Juventusowi zwycięstwo.
– Bonucci nie wpływa na regulamin, a Candreva utrzymuje go w grze na pół metra. VAR zadał sobie trud, by zawołać sędziego nie sprawdzając wcześniej pozycji Candrevy. To najbardziej rażący błąd VAR od czasu wprowadzenia go do piłki nożnej – mówił Fabio Caressa w telewizji Sky Sport.
Zobacz również: Juventus o krok od blamażu, skończyło się na sensacji. Pierwszy gol Piątka, kuriozalna “czerwień” Milika [WIDEO]
Komentarze