Wielka afera po meczu Pucharu Polski. Sędzia odpowiada na oskarżenia

Chojniczanka Chojnice pokonała Świt Szczecin i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Temu meczowi towarzyszą natomiast ogromne kontrowersje. Sędzia Damian Krumplewski odpowiedział na zarzuty piłkarza Świtu.

Damian Krumplewski
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Damian Krumplewski

PZPN staje po stronie sędziego. Jest odpowiedź na zarzuty

Chojniczanka Chojnice we wtorkowym meczu Pucharu Polski pokonała Świt Szczecin 3-1 i awansowała do 1/8 finału rozgrywek. Rywalizacja drugoligowców zapewne przeszłaby bez echa, gdyby nie burza medialna, jaka wybuchła po jej zakończeniu.

Najpierw krytycznie pracę sędziego Damiana Krumplewskiego ocenił szkoleniowiec Tomasz Kafarski, który zasugerował, że jego drużyna miała tego dnia na boisku 14 rywali. Później do głosu doszedł też Dawid Kort, jeden z zawodników Świtu Szczecin. W mediach społecznościowych zamieścił wpis, w którym zarzucił arbitrowi nieprofesjonalne zachowanie. Miał on chociażby ubliżać zawodnikom.

Takie słowa nie mogły pozostać bez reakcji. Za pośrednictwem PZPN-u sędzia Krumplewski odpowiedział na te oskarżenia, zapewniając, że nic takiego nie miało miejsca i są to wyłącznie insynuacje. Kolegium Sędziów PZPN stanęło po stronie arbitra, dodając, że do Komisji Dyscyplinarnej PZPN został przekazany wniosek o rozważenie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec Korta oraz Kafarskiego.

„Drodzy Państwo, w odniesieniu do insynuacji piłkarza Dawida Korta, których zawodnik dopuścił się po meczu Chojniczanki Chojnice ze Świtem Szczecin, pragnę jednoznacznie zaprzeczyć, że sugerowane przez niego zdarzenia miały miejsce. Od zawsze z dużym szacunkiem podchodzę do zawodników oraz ogromu pracy, jaką wykonują na treningach oraz w trakcie meczów, które prowadzę. Wielokrotnie dawałem temu wyraz na boisku, co przełożyło się na wzajemny szacunek przed, w trakcie i po zawodach – na linii: piłkarze-sędzia. Sam jako arbiter wykonuję codziennie treningi i zdaję sobie sprawę, ile wymaga to poświęcenia, zaangażowania oraz chęci samodoskonalenia się. Mam nadzieję, że to pierwsza i zarazem ostatnia sytuacja, gdy muszę odnosić się do tego rodzaju nieprawdziwych informacji” – tak brzmiała treść opublikowanego komunikatu.

POLECAMY TAKŻE