Puchar Polski: rzuty karne wyłoniły ostatniego ćwierćfinalistę

Piast Gliwice - Górnik Zabrze
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piast Gliwice - Górnik Zabrze

Mecz Piast – Górnik był ostatnim w 1/8 finału Pucharu Polski. Grono ćwierćfinalistów uzupełnili zabrzanie, którzy wyeliminowali gliwiczan w rzutach karnych.

Remis ze wskazaniem na Górnik

W środę odrabiane były zaległości Pucharze Polski. Znaliśmy już bowiem pary ćwierćfinałowe oraz siedmiu z ośmiu uczestników tej fazy turnieju. Do grona tego miał dołączyć Piast albo Górnik.

Waldemar Fornalik i Jan Urban potraktowali poważnie derby Śląska i wystawili mocne pod względem personalnym jedenastki. Dzięki temu na stadionie w Gliwicach oglądaliśmy spotkanie rozgrywane w dość dobrym tempie.

Pierwszy kwadrans należał do piłkarzy Piasta, którzy utrzymywali się częściej przy piłce, ale nie potrafili zrobić z tego użytku w postaci strzału na bramkę. Drugie 15 minut było już wyraźnie lepsze w wykonaniu Górnika. Zabrzanie przejęli inicjatywę i w zasadzie nie oddali jej do końca pierwszej połowy. W tym czasie goście czterokrotnie uderzali na bramkę, której strzegł Frantisek Plach. Słowak musiał interweniować trzykrotnie. Za każdym razem robił to skutecznie.

W oczekiwaniu na gole

Druga połowie role się odwróciły i to Piast był aktywniejszym oraz lepszym zespołem. Zawodnicy Waldemara Fornalika mieli okazje, aby rozstrzygnął derby Śląska na swoją korzyść. Nie potrafili ich jednak wykorzystać. Problemy z wykreowaniem bramkowych szans miał również Górnik i do wyłonienia triumfatora konieczna była dogrywka.

Kibice, którzy przybyli w środę na stadion Piasta, liczyli, że w końcu zobaczą gola. Ich nadzieje okazały się jednak płonne. Mimo tego fani nie mogli narzekać na poziom sportowy dogrywki. Jej poziom sportowy był bowiem zaskakująco wysoki. Bramkarze obu klubów co jakiś czas mogli wykazać się umiejętnościami. Przez to nie padł jednak żaden gol i sędzia zarządził rzuty karne.

Jako pierwsi jedenastki wykonywali zabrzanie, dla których gola strzelił Bartosz Nowak. Było to jedyne trafienie w pierwszej i drugiej serii. Przełamanie nastąpiło dopiero w trzeciej turze. Od tego momentu żaden zawodnik nie spudłował. Wykonywanie rzutów karnych rozpoczęli jednak gracze Górnika, przez co konkurs jedenastek zakończyć mógł Robert Dadok. 25-latek uczynił to zapewnił swojej drużynie ćwierćfinałowy pojedynek z Lechem Poznań.

Komentarze