Liverpool w czwartek zagra o ćwierćfinał Pucharu Ligi Angielskiej. The Reds mają dość komfortową sytuację kadrową przed starciem z Man City.
- Manchester City to pierwszy rywal, z którym po mundialu zagra Liverpool
- Zespoły te zmierzą się w 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej
- Mistrz Anglii w przeciwieństwie do The Reds, będzie mocno osłabiony
Guardiola może pozazdrościć Kloppowi
Liverpool potrzebował kilkutygodniowej przerwy, która spowodowana była mistrzostwami światami w Katarze. The Reds zawiedli w pierwszej części sezonu. W najbliższych miesiącach chcą pokazać swoim kibicom, że wciąż stać ich na wiele. Pierwsza okazja już 22 grudnia w 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej. Przeciwnikiem drużyny Juergena Kloppa będzie Manchester City. Opiekun mistrza Anglii nie skorzysta z aż dziesięciu zawodników. Niemiecki szkoleniowiec przy ustalaniu składu ma dużą lepszą sytuację, niż Hiszpan.
– Joël i Naby są w pełnym treningu z zespołem, to dobra wiadomość. Curtis wróci do zajęć za tydzień, a Diogo ma ustalone pewne ramy czasowe, które bierzemy pod uwagę. Wszystko idzie dobrze, był w Dubaju, brał udział we wszystkich spotkaniach i wideokonferencjach. To było pomocne. Luis Díaz oczywiście nie jest dostępny i to na ten moment wszystko – powiedział Pepijn Lijnders, asystent Juergena Kloppa. Wiadomo zatem, że przeciwko Manchesterowi City nie zobaczymy: Curtisa Jonesa, Luisa Diaza, a także Diogo Joty.
– Planem było zapewnienie im pewnej ilości wolnego czasu. Chłopcy, którzy nie byli na mistrzostwach świata również mieli czas wolny i naprawdę naładowali baterie przy odrobinie słońca. Następnie mieliśmy obóz treningowy w Dubaju. Ci, którzy szybciej zakończyli swój udział w mistrzostwach, dołączyli do nas, a ci, którzy zakończyli go później, wrócili dwa dni temu – rzekł członek sztabu szkoleniowego Liverpoolu, na temat planów wobec uczestników mundialu.
Czytaj także: Manchester City potężnie osłabiony na Liverpool
Komentarze