Manchester City rozgromił Chelsea w Pucharze Anglii aż 4-0. Coraz więcej krytyki zbiera na siebie Graham Potter, który notuje mizerne wyniki. W obronie menedżera londyńczyków stanął Pep Guardiola, prosząc władze klubu o więcej czasu.
- Chelsea przegrała z Manchesterem City 0-4
- Londyńczycy wygrali zaledwie jedno z ośmiu ostatnich meczów
- Pep Guardiola apeluje do władz The Blues o więcej czasu dla Grahama Pottera
Potter ma spore problemy
Graham Potter zastąpił w Chelsea niespodziewanie zwolnionego Thomasa Tuchela, zbierając tym samym owoce świetnej pracy w Brighton. Anglik podpisał pięcioletni kontrakt i miał rozpocząć zupełnie nową erę na Stamford Bridge.
Jego pierwsze miesiące w klubie z czołówki nie przebiegają tak, jak mogło się zdawać. Chelsea będzie miała ogromne problemy z awansem do przyszłej edycji Ligi Mistrzów, bowiem w tabeli Premier League zajmuje dopiero dziesiąte miejsce.
Londyńczycy nie poprawili swoich wyników również po przerwie związanej z mistrzostwami świata w Katarze. Co więcej, w niedzielę po raz kolejny przegrali z Manchesterem City. Tym razem wynik jest bardzo dotkliwy, bowiem „Obywatele” zwyciężyli aż 4-0.
Nad głową Pottera powoli zbierają się czarne chmury. Niecierpliwi kibice Chelsea z utęsknieniem wspominają Thomasa Tuchela i nieśmiało domagają się zmiany na stanowisku menedżera, nie widząc w działaniach Anglika konkretnego planu.
W obronie menedżera The Blues stanął natomiast Pep Guardiola, który stwierdził, że każdy szkoleniowiec potrzebuje czasu, aby wprowadzić do zespołu swój system.
– Gdybym spotkał Todda Boehly’ego, powiedziałbym, że bardzo miło go poznać, ale żeby dał czas Grahamowi Potterowi. Dajcie mu czas, to pokaże, kim jest. Wszyscy trenerzy potrzebują czasu, on ma rację. W FC Barcelonie nie potrzebowałem dwóch spokojnych sezonów, ale było tak dlatego, że miałem Leo Messiego – mówi menedżer Manchesteru City.
Zobacz również:
Komentarze