Tego się (chyba) nikt nie spodziewał
Afimico Pululu jednak zagra dla DR Kongo. Dziś francuski selekcjoner tej reprezentacji ogłosił kadrę i niespodziewanie znalazł się w niej napastnik Jagiellonii. Słowo „niespodziewanie” nie pojawia się tu przypadkowo, bo przecież jeszcze niedawno Pululu przystał na grę dla Angoli. Goal.pl zrobił nawet wywiad z selekcjonerem tego kraju, ale ostatecznie sprawy przybrały nieoczekiwany obrót.
Wczoraj jeden z angolańskich portali sygnalizował, że Pululu odwrócił się od Angoli i dziś to się potwierdziło. Pululu znalazł się na liście powołanych przez selekcjonera DR Kongo, podobnie jak Steve Kapuadi z Legii Warszawa. Co więc takiego się stało, że snajper Jagiellonii zmienił zdanie? Z informacji goal.pl wynika, że jednym z elementów była „tajna misja” przedstawiciela DR Kongo, który pojawił się na meczu Betis – Jagiellonia. Tam przekonywał Puluu do zmiany decyzji i to się udało. Goal.pl skontaktował się z Afimico, aby dokładniej dowiedzieć się, co się stało.
„Poszedłem za głosem serca”
– Ostatecznie poszedłem za głosem serca. Wewnętrzne przekonanie kazało mi jednak postawić ostatecznie na DR Kongo – mówi na gorąco dla goal.pl Pululu. – A to, że w Sewilli pojawił się asystent selekcjonera, też pomogło. Mieliśmy bardzo pozytywną rozmowę – ujawnia Pululu, który urodził się w DR Kongo, ale jako dziecko wyjechał z rodzicami do Angoli, a następnie do Francji.
Zobacz również: Legia i Jagiellonia zarobiły ogromne pieniądze (WIDEO)
Wcześniej pojawiały się informacje, że swoją rolę w przekonaniu Pululu do DR Kongo odegrał Cedric Bakambu, napastnik Betisu. – Rozmawiałem z Bakambu, ale niekoniecznie tylko o reprezentacji. Powiedział mi, trochę w żartach, że reprezentacja i naród Kongo czeka, żebym do nich dołączył.
Jak się okazuje, mocniej Pululu „przegadał” sprawę ze Stevem Kapuadim, piłkarzem Legii. – Tak, rozmawialiśmy o tym. Ze Steve’m jestem w regularnym kontakcie. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. O kadrze też. Powiedzieliśmy sobie, że fajnie byłoby spotkać się w drużynie narodowej pewnego dnia. I dziś stało się to faktem.
Puchar Narodów Afryki już pewny, ale jest i szansa na mundial
A czy to jest ostateczny wybór? Czy jednak kolejna zmiana znów jest możliwa? – To wybór ostateczny, definitywny. Na 100 procent wybrałem Kongo – przekonuje nas Pululu.
Poza Pululu i Kapuadim po raz pierwszy powołanie otrzymał Wan-Bissaka, były gracz Manchesteru United, obecnie zawodnik West Hamu. Powołania zostały wysłane na czerwcowe mecze towarzyskie z Mali i Madagaskarem.
DR Kongo zagra w finałach Pucharu Narodów Afryki, które odbędą się w grudniu/styczniu. Trafiło do grupy z Beninem, Botswaną i Senegalem. Ma też duże szanse awansu do finałów mundialu w 2026 roku, bo po 6 meczach prowadzi w grupie, z dorobkiem 13 punktów. Wyprzeda o punkt Senegal i Sudan. Togo, Sudan Południowy i Mauretania w tej rywalizacji już się nie liczą.
Komentarze